Słowo pandemia pochodzi z greki gdzie „pan” oznacza obejmujący wszystko,”demos” ludzi.
Choroba o zasięgu globalnym z wysokim wskaźnikiem zachorowań i śmiertelności. Biorąc pod uwagę liczby trudno mówić o pandemii wirusa, jednak skutki społeczne obecnej sytuacji są ogromne. Ograniczenie swobód obywatelskich, załamanie ekonomii, strach, niepewność, wzrost liczby chorób psychicznych i samobójstw.
Izolacja, zanik więzi międzyludzkich i lęk są fundamentalnymi czynnikami załamania odporności jednostki. Wielu z nas doświadcza napięcia dysonansu poznawczego między tym co obserwuje na własne oczy a paniką kreowaną w mediach. Pandemia strachu rzeczywiście istnieje, a jej następstwa będą katastrofalne.
Nieliczne starożytne teksty mówią o przyczynach wybuchu pandemii i opisują sposoby wychodzenia z takich kryzysów. Jednym z nich jest księga Charaka Samhita sprzed 2,5 tysica lat . Z ogromnym rozumieniem opisuje epidemie i przyczyny ich powstawania. Jakże głęboko proroczo brzmią w aktualnym czasie.
Duchowe źródła pandemii
Rozdział Vimana Sthana jest zapisem rozmowy mędrca-medyka Atreya z jego uczniem. Atreya wyjaśnia uczniowi przyczyny wybuchów epidemii, ich charakterystykę i sposoby wychodzenia z takich kryzysów.
Źródłem zepsucia dosha i wybuchów pandemii jest głęboka nieprawość, niesprawiedliwość i wyzysk. Ma to początek gdy głowy państw, miast, społeczności schodzą ze ścieżki cnoty, postępują bezprawnie i niesprawiedliwie. Ich podwładni – zarządcy, urzędnicy, podległe służby, kupcy roznoszą tę niesprawiedliwość dalej.
Energia bezprawia wywiera presję. Przemoc i nieprawość władz wywiera nacisk na ludzi sprawiedliwych w konsekwencji prawość w społeczeństwie zanika. Prawi ludzie schodzą ze ścieżki cnoty lub zostają opuszczeni przez Boga. Kiedy zanika prawość i przyzwoitość, nikczemność i niemoralność zdobywa przewagę.
Objęte nieprawością tereny opuszcza Bóg. Zostaje dotknięta przestrzeń i ziemia na objętym obszarze, z którą każda istota jest energetycznie połączona. Powstają anomalia pogodowe, nadmierne opady lub susze, klęski żywiołowe. Rezerwuary podziemnych wód wysychają, ziemia choruje, uprawy dziesiątkują szkodniki, woda staje się toksyczna a zioła tracą moc. Pamięć wody przenosi zarazę na żywność, całe środowisko i wzrasta śmiertelność.
Współczesne zrozumienie
Prastare rozumienie przyczyn epidemii potwierdza współczesna nauka. Na subtelnym poziomie wszyscy jesteśmy energetycznie połączeni poprzez pole informacji zwane morfogenetycznym. Cząsteczki światła w żywych komórkach – biofotony – zawierają zapis informacji energetycznej. Wibracje cząsteczek białkowych i kwasów nukleinowych roznoszą je wewnątrz po całym ciele i emitują na zewnątrz.
Nasze komórki, drobnoustroje i wszystkie żywe cząsteczki „rozmawiają” ze sobą chemicznie, elektrycznie, akustycznie i językiem światła.
Najnowsze odkrycia epigenetyki pokazują, że 98,5 naszego „śmieciowego DNA” koduje mikroskopijne sekwencje nukleotydów mikro RNA. Przenikają one na zewnątrz komórki i roznoszą informację genetyczną poza komórkę. Wraz z oddechem wydostaje się ze ślinianek na zewnątrz. [1]
Jak mówią stare przekazy – wszystko jest ze sobą połączone i na siebie wzajemnie oddziałuje. Okresowo pojawiają się anomalie klimatyczne, katastrofy żywiołowe, dziwne zjawiska. Ludzie chorują na poziomie fizycznym i duchowym porzucając pokorę, cnoty, uczciwość, szczerość. Starożytni rozumieli, że ma to wpływ na środowisko.
Ryba psuje się od głowy
Przyczyną dewastacji społeczeństw jest destrukcja umysłu: nadmierna chciwość, zarozumiałość, wyzysk, żądza dominacji i kontroli.
Wyraźnie to dziś widzimy. Rządy państw i szefowie organizacji międzynarodowych to w większości skorumpowani do granic bezwzględni psychopaci – ludzie bez kręgosłupa moralnego i żadnych zasad. Nie kryją już swoich intencji. Bez wstydu kłamią, dokonują nadużyć, manipulują faktami. Finansują media, które karmią społeczeństwo coraz bardziej prymitywną propagandą, sieją zamęt, zajmują ludzi tematami zastępczymi i szczując jednych na drugich.
Stróżka moralnej zarazy wartkim nurtem spływa w dół i oddziałuje na każdego z nas. Ale kij ma dwa końce. To co jest wewnątrz emanujemy na zewnątrz kreując rzeczywistość. Jeśli jako jednostki i społeczności porzuciliśmy wartości ludzkie – uczciwość, szacunek, godność, wolną wolę, życie w prawdzie – to mamy skorumpowane rządy.
Indywidualność i cechy wspólne
Co mówi dalej księga Charaka. Otóż w ajurwedzie różnimy się pod każdym względem, każdy z nas przedstawia indywidualne cechy ciała i umysłu, inaczej reaguje na wpływy środowiska, żywność, leczenie itd. Uczeń zadaje mistrzowi pytanie: w jaki zatem sposób choroba może dotykać wszystkich jednakowo?
Atreya odpowiada: mimo, że wszyscy się różnimy ale pewne rzeczy nas łączą. Są to powietrze, woda, przestrzeń i czas (pora roku). Destrukcja jednego z tych czynników objawia się chorobami o podobnych objawach, które ostatecznie mogą doprowadzić do zniszczenia kraju.
Epidemie wybuchają w wyniku anormalnego stanu natury włączając gwiazdy, planety, słońce, księżyc, powietrze i ogień. Powoduje to globalny stan nierównowagi energii vata – powietrza i przestrzeni, powszechny chaos, dezorganizację i zatrucie środowiska.
Atreya ponad 2 tysiące lat temu opisywał że woda staje się zanieczyszczona, że nawet zwierzęta i owady nie chcą jej pić. Dziś na toksyny energetyczne nakładają się skażenia chemiczne.
Jak to się potoczy ?
Ziemia jako jeden wielki organizm jest w stanie choroby. Ajurweda przedstawia sześć faz patogenezy. Jesteśmy w jej ostatnim stadium, w którym albo dochodzi do wybuchu choroby albo jej przerwania np. pęka ropień, guz lub rana. Stan ten mija bowiem choroba mija samoistnie, pokonują ją siły układu odpornościowego lub schorzenie nabiera charakteru przewlekłego prowadząc do kalectwa lub śmierci. Ponieważ jesteśmy fraktalnym odbiciem całości możemy się spodziewać różnych scenariuszy w najbliższym czasie:
- Albo wrzód pęknie a system się rozsypie co pozwoli zbudować społeczeństwo oparte na innych niż dotychczasowe zasadach
- Wzrost powszechnej świadomości (komórki układu odpornościowego) pokona toczący tkankę społeczną nowotwór
- Choroba nabierze przewlekłego charakteru – totalna kontrola, niewolnictwo, wyeliminowanie własności prywatnej
- Lub nastąpi samozagłada
Lekarstwem jest głębokie oczyszczenie na poziomie jednostki i ogółu. Detoks ziołami sprzed epidemii lub czystych terenów jak mówi stary mędrzec. Przede wszystkim skierowanie się do wnętrza gdzie leży prawda. Nie znajdziemy jej na zewnątrz, w telewizji, internecie i u dawno przebrzmiałych autorytetów.
Istnieje potrzeba oczyszczenie ciała umysłu i duszy każdego z nas. Przywrócenie im równowagi. Odrzucenie wpojonych nam przekonań, sztucznych wartości, iluzji, nieprawdy. Powrót do rzeczywistości, prawości, szlachetności i prawd zapisanych głęboko w sercu. Zastępowanie nieświadomych zachowań świadomymi wyborami mając na uwadze jedność z naturą i całością. Kiedy ta świadomość lub jedność zostanie ustanowiona, nastąpi głębokie psychiczne, fizyczne i duchowe uzdrowienie.
Żadne szczepionki z nanochipami, leki, wymysły ludzkich umysłów, a zwłaszcza programy pogrążonych w chorobie rządów nie uzdrowią sytuacji. Możemy to zrobić oddolnie, indywidualnie zaczynając od siebie. Na początek odciąć się od treści, którymi nas karmią. Wyłączenie telewizji, omijanie informacji głównego nurtu i nie udostępnianie ich publicznie jest pierwszym krokiem.
Atreya opisuje również praktyczne kroki w celu wyeliminowania pandemii i środki pomocne indywidualnie jednostkom. Traktatem sprzed tysięcy lat zajęła się również nauka. Informacje i praktyczne wskazówki opublikował International Journal of Health, gdzie można się zapoznać z opracowaniem.