Energie grudnia są pod wpływem żywiołu wody. To w jaki sposób spędzimy ostatni miesiąc roku, będzie miało wpływ na kondycję zdrowotną w kolejnych. Jeżeli nie dostosujemy się do jego specyficznej energetyki możemy się liczyć ze spadkiem odporności i ogólnym osłabieniem.
Tendencje grudnia
Późną jesienią mieszkańcy obszarów wysuniętych na północ wyraźnie odczuwają niższy poziom energii, ze względu na mocno ograniczoną ilość światła słonecznego. W odpowiedzi na krótkie, pochmurne dni szyszynka wzmaga produkcję melatoniny – hormonu regulującego rytm dobowy. Melatonina przywołuje sen, wycisza, relaksuje oraz bierze udział w wielu procesach. M.in. wywiera wpływ na układ odpornościowy, system nerwowy, mózg, serce, stawy, kości.
W grudniu jesteśmy trochę senni, leniwi, ociężali, bez zbytniej chęci do aktywności. To normalny, cykliczny proces, który trzeba przejść. Lustrzanym odbiciem tej ciemni sezonu są emocje. Mamy prawo czuć się bardziej zamknięci w sobie, wycofani, mniej chętni do rozmów i kontaktów. Częściej towarzyszy nam smutek, bywa że wpadamy w melancholię. W takich momentach najlepiej usadowić się pod kocykiem z ciepłą herbatką, pozwolić aż emocje przepłyną, odpocząć, nie nadwyrężać organizmu, nie robić nic na siłę.
Jednocześnie przed nami święta Bożego Narodzenia i gorączkowe przygotowania. Dla zachowania balansu w tym zgiełku konieczne jest znalezienie czasu dla siebie. Pamiętajmy, że organizm człowieka nie zmienił się na przestrzeni wieków, a życie codzienne bardzo.
Jeszcze 100 lat temu po zachodzie słońca aktywności ustawały, bo po prostu brakowało światła, przy którym można było pracować. Sezon późnojesienny niejako wymuszał zwolnienie tempa, wczesne wieczory spędzano wokół ognia przy kominkach, piecach na rozmowach, przemyśleniach, podsumowaniach, snuto marzenia i plany na następny rok. Kobiety haftowały, szydełkowały, a jak wiadomo robótki ręczne bardzo wyciszają i sprzyjają kontemplacji.
Energie grudnia
Każdy okres w roku wyróżnia specyficzna energetyka przypisana do jednego z żywiołów. Grudniem rządzi żywioł wody, a woda to najbardziej odżywcza, niezbędna do życia substancja, przechowującą większość naszych rezerw energetycznych.
Żywioł wody to energia żeńska Yin. Reprezentuje łagodność, delikatność, harmonię, wrażliwość, porusza się ruchem w kierunkach: w dół i do wnętrza. Dlatego właśnie teraz ciało i umysł domagają się zwolnienia rytmu. Potrzebujemy więcej odpoczynku, snu, relaksu i przekierowania uwagi do wewnątrz.
Nadmierna aktywność, wysiłek fizyczny i umysłowy, dużo hałasu, niedobory snu w stosunku do potrzeb wyczerpują nasz wewnętrzny żywioł wody i osłabiają nerki.
Legendarny mistrz sztuk walki, Bruce Lee kiedyś powiedział „bądź jak woda”. Bo mądrość wody polega na jej przepływie. Woda porusza się bez wysiłku, miękko dopasowuje do warunków kształt. Jest zarazem silna i delikatna. I właśnie nasz wewnętrzny żywioł wody w równowadze daje nam „flow”, poczucie przepływu na fali, pozwala płynąć przez życie z siłą, odwagą, lekkością, elastycznością. Ale woda skrywa w sobie również głębię, ciemność, tajemnicę, a emocją jej przyporządkowaną jest lęk.
- Przy nierównowadze żywiołu wody będziemy więc doświadczać lęków, strachu przed życiem, jutrem, nieznanym, braku odwagi a więc i kreatywności.
- Niedobór elementu wody to pustka emocjonalna
- Nadmiar to łatwe uleganie emocjom, reagowanie płaczem na drobnostki, niezdolność do określenia własnych granic.
Na poziomie fizycznym, żywioł wody odpowiada za pracę nerek, układ wydalniczy, rozrodczy, system limfatyczny, oczyszczanie, odtruwanie. Na głębszym za wspomnienia, odpuszczanie, pozbywanie się niepotrzebnego.
Ciemności grudnia
Mimo, że przed świętami obowiązki się piętrzą, trzeba nieco zwolnić, dać sobie czas na odpoczynek i refleksję. Zapewnić jak najwięcej ciepła, tak by jak najlepiej wykorzystać ten okres na uzupełnienie rezerw.
Energie grudnia i prawie całej zimy cechuje głębia, ciemność, pewien rodzaj „hibernacji” co możemy zaobserwować w naturze. To głęboko wewnątrz skoncentrowana energia zimy, wiosną wybucha, odradza się, pozwala na roślinom wypuszczać pąki, nasionom kiełkować.
Podobne procesy zachodzą w nas, podczas gdy zwalniamy, oddajemy się odpoczynkowi, wewnątrz trwa praca pełną parą. Organizm uzupełnia i magazynuje rezerwy energetyczne, byśmy mogli przywitać wiosnę ze świeżością i nową energią. Pełny okres regeneracji i ładowania naszych akumulatorów potrwa do połowy marca.
Nerki zimą
Jedna z najstarszych chińskich ksiąg medycznych, Huang Di Nei Jing pisze:
W miesiącach zimowych wszystko w naturze więdnie, kurczy się, wraca do domu i wchodzi w okres odpoczynku, tak jak rzeki i jeziora zamarzają, a ziemię pokrywa śnieg. To czas kiedy Yin dominuje nad Yang, dlatego trzeba powstrzymać się od nadużywania Yang. Należy wcześnie kłaść się spać i wstawać ze wschodem słońca, które teraz wstaje później. Pragnienia i aktywność umysłowa powinny być wyciszone, stonowane, jakby skrywały szczęśliwy sekret. Bezwzględnie trzeba zachować ciepło, unikać zimna, zakrywać skórę i unikać pocenia. Zima to okres ciemnej, chłodnej, powolnej, wewnętrznej energii, czas magazynowania i odnawiania zasobów. Skutkiem niezastosowania się do tych praktyk będzie uszkodzenie energii Nerek, co objawi się osłabieniem, wewnętrznym chłodem, kurczeniem mięśni, a następnie wiosną ciało (kanały energetyczne) straci zdolność do otworzenia się i poruszenia”
Według medycyny wschodniej nerki przechowują naszą pierwotną energię, odpowiadają za ogólne zasoby energetyczne ciała. Stanowią podstawę siły woli, odwagi, poczucia własnej wartości, zakorzenienia i umiejętności realizowania celów. Dbają o ciepłotę ciała i organów wewnętrznych, co przy niskich temperaturach na zewnętrz jest niezbędne. Ponadto sprawują nadzór nad całą gospodarką wodną, produkcją szpiku, krwi i płynu rdzeniowo-mózgowego.
Całe życie czerpiemy z rezerw energetycznych nerek, powoli je wyczerpując. To teraz na przełomie grudnia i stycznia nerki potrzebują najwięcej wsparcia, tak by organizm mógł lepiej zarządzać rezerwami energetycznymi. Kanały energetyczne nerek biegną od stóp w górę poprzez nogi, miednicę, dolną część jamy brzusznej do klatki piersiowej. Przy wyczerpywaniu rezerw energetycznych nerek ciało daje znaki: zimne stopy i uda, słabość kończyn dolnych, szczególnie słabe kolana, bóle w dolnej części pleców, częstsze oddawanie moczu, zaburzenia miesiączkowania, osłabione libido, zaostrzenia chorób autoimmunologicznych. Osłabieniu energetycznemu nerek towarzyszy wyczerpanie, przewlekłe zmęczenie, brak motywacji, chęci do życia, nieuzasadniony strach i lęk.
Równowaga między odpoczynkiem i aktywnością
Nie mamy mocy by zarządzać porami roku i pogodą, ale utrzymujemy kontrolę nad czynnikami, które albo budują zdrowie, witalność, odporność albo je osłabiają. Elastyczne dostosowanie do naturalnego rytmu natury jest tu czynnikiem kluczowym.
Jeśli w grudniu i zimą, a więc w okresie „ładowania akumulatorów” zachowamy ciepło oraz równowagę miedzy odpoczynkiem i aktywnością, wiosnę przywitamy ze świeżą energią, bez objawów przemęczenia, przekrwienia tkanek, bólów głowy. Co więcej, zachowamy większą pulę energii na resztę roku.
Jeśli stracimy zimowy czas na odnawianie zasobów, nie da już się tego nadrobić. Wiosną wchodzimy w dominację żywiołu powietrza, które wprawia w ruch, aktywizuje, organizm w naturalnym rytmie przestawi się w tryb rozpuszczania, upłynniania, wydalania zapasów i „rozładowywania akumulatorów”.
Cała współczesna narracja dotycząca zdrowia skupia się wokół materii, biochemii, składników odżywczych, gdy tymczasem i tak wszystkie procesy metaboliczne sterowane są przez czynniki wewnętrzne, energetyczne przemiany. To one są kluczem do zachowania równowagi, harmonii, homeostazy. Jeśli chcemy przywitać wiosnę w zdrowiu właśnie teraz powinnyśmy znaleźć czas na odpoczynek, dać organizmowi szansę na magazynowanie i odnawianie rezerw.
Ładowanie akumulatorów
Grudzień to również najbardziej sprzyjający okres na zanurzenie się w głębi, zajrzenie do serca i duszy. Z pewnością w długie wieczory korzystniej jest ograniczyć ekspozycję na niebieskie światło ekranów telewizorów i urządzeń elektronicznych, które najbardziej zaburza wydzielanie melatoniny. Lepiej zapalić świece, włączyć spokojną muzykę, wziąć pachnącą kąpiel z olejkami, poczytać książkę przed snem.
Ponieważ jest zimno, ciemno, szaro trzeba zachować jak najwięcej ciepła, rozgrzewać się również od środka. Potrzebujemy ciepłych, energetycznych, gotowanych potraw, lepiej zrezygnować z zimnych, surowych, wychładzających pokarmów.
Ciało również potrzebuje znacznie więcej odpoczynku niż wiosną i latem, ale ruch jest niezbędny. Niech to nie będą sporty wysiłkowe, ale spokojne spacery na świeżym powietrzu, szczególnie wśród drzew iglastych, i jeśli się zdarzą się słoneczne dni można łapać energię wystawiając twarz i dłonie do słońca.
Znakomitym wsparciem w okresie przed, w trakcie i po zimowym przesileniu są ziołowe herbatki. Dziurawiec wniesie trochę słońca, melisa, lipa, rozmaryn, dzika róża podniosą na duchu, serdecznik wyciągnie opary melancholii z serca, przyprawy korzenne rozgrzeją, dodadzą wewnętrznego żaru.
Słoneczna herbatka grudnia
W równych ilościach mieszamy melisę, ziele dziurawca, kwiat głogu, kwiat i liść lipy. Łyżkę mieszanki zalewamy wrzątkiem, zaparzamy kwadrans, po przecedzeniu dosładzamy miodem. Zachęcam by znaleźć sobie przytulne miejsce, zapalić świece, wyłączyć światło i pić bardzo powoli napar delektując się smakiem.
Po takim „seansie” efekty działania będą niewspółmiernie bardziej odczuwalne. Być może nawet zanurzymy się w wewnętrznej głębi, przyjdzie refleksja, mocno zarysuje się to co chcemy, czego już nie. Co chcemy ze sobą zabrać wkraczając w nowy rok, a czego nie, bo już nam nie służy.