Błonnik pokarmowy nie jest niezbędny w diecie ani tak ważny jak się powszechnie uważa.
Większość z nas źle znosi zalecaną ilość, a przy złym stanie jelit nawet niewielkie dawki drażnią śluzówkę, powodują wzdęcia i gazy. Jednak przez 40 lat błonnik był rekomendowany jako niezbędny składnik diety.
Mówi się, że błonnik oczyszcza przewód pokarmowy, reguluje trawienie, zapobiega zaparciom, rakowi jelita grubego i ma wiele innych zalet. Słuchając „ekspertów” można odnieść wrażenie, że teoria o dobroczynnej roli błonnika jest faktem potwierdzonym naukowo. Niestety, wszystko to możemy włożyć między bajki. Dieta bogata w błonnik powoduje bądź pogłębia dolegliwości a badania potwierdzają, że błonnikowe teorie były nieprawdziwe.
Zanim przejdziemy do ich omówienia powinniśmy zasięgnąć opinii u opinii prawdziwego eksperta w tej dziedzinie jakim jest … własny organizm. Zadajmy sobie pytanie:
Czy błonnik mi szkodzi czy pomaga?
- Jak się czuję po posiłkach z dużą zawartością błonnika lub suplementacji ?
- Fizycznie i psychicznie dobrze ci źle?
- Mam rozdęty brzuch jak balon, wzdęcia, cuchnące gazy, zaparcia?
- Albo refluks, bolesne skurcze, podrażnione jelita, biegunki ?
Zdrowy rozsądek mówi, że posiłek dla mnie idealny nie powoduje dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Ciało nigdy nie kłamie więc mamy odpowiedź.
Jeśli dobrze się czujemy się nie ma problemu – zdrowy układ pokarmowy sobie radzi. Gorzej, gdy problemy są i narastają a my słuchamy „ekspertów” i dostarczamy coraz więcej błonnika często w suplementach.
Czy potrzebny nam błonnik ?
Błonnik nie zawiera żadnych składników odżywczych. Nie ma w nim tłuszczu, witamin, minerałów, białka. Są to substancje ze ścian komórkowych roślin, które nie ulegają trawieniu. Występują w postaci frakcji rozpuszczalnych w wodzie lub nie.
- Błonnik nierozpuszczalny to celuloza i hemiceluloza, które szorują jak papier ścierny delikatny nabłonek, powodują uszkodzenia i rozszczelnienia jelit.
- Rozpuszczalny to gumy, pektyny i ligniny – absorbują wodę jak gąbka, spowalniają trawienie, blokują jelita.
Niektóre formy błonnika jak otręby, produkty pełnoziarniste, suplementy błonnikowe przechodząc przez przewód pokarmowy powodują mechaniczne uszkodzenia i stany zapalne okrężnicy. Błonnik utrudnia procesy trawienne a w konsekwencji powoduje zgagę, wrzody, zaparcia, choroby zapalne jelit, uchyłkowatość, zespół wrażliwego jelita
Przekleństwo nadmiaru
Pewna ilość błonnika jest potrzebna gdy spożywamy produkty roślinne. Wszystko zależy od ilości. Dla „zdrowia” zaleca się 30-40 gram błonnika z owoców i warzyw. By go uzyskać trzeba zjeść w ciągu dnia np. 5 małych jabłek, 3 gruszki, 2 pomarańcze. Według bazy składników odżywczych owoce te zawierają odpowiednio:
- jabłko – 3,6 g błonnika i 15,5 g cukrów
- gruszka – 4,6 g i 14,5 g
- pomarańcza 2,3 g i 11,3 g
10 niewielkiej wielości owoców dostarczy nam 36,4 g nietrawionego błonnika i aż 143,6 g cukrów co odpowiada 10 łyżkom cukru stołowego. Na zdrowie!
Stosunek węglowodanów (cukrów) w warzywach, zbożach i roślinach strączkowych podobnie wygląda. Jak widać rekomendowane dawki są zbyt dużym obciążeniem dla organizmu.
Skutki uboczne nadmiaru błonnika
Nadmiar nierozpuszczalnego błonnika blokuje wchłanianie ważnych minerałów – wapnia, cynku, magnezu, żelaza [1] . Duża ilość pektyn hamuje aktywność soków trzustkowych i upośledza trawienie białek. [2] . Mamy zatem substancję antyodżywczą. Żywność przetworzoną „wzbogaca” się błonnikiem pod różnymi nazwami przez co staje się jeszcze mniej odżywcza.
Nadmiar błonnika powoduje:
- wzdęcia, gazy,
- zaparcia, biegunki
- bóle i skurcze brzucha
- odbijanie, zgagę
- odwodnienie
- upośledzenie wchłaniania składników odżywczych
- spowolnienie trawienia, podrażnienia i stany zapalne jelit
Jeśli mamy wzdęcia po produktach gruboziarnistych, ziarnach, owocach, warzywach krzyżowych oznacza, że nasz układ pokarmowy sobie z nimi nie radzi. Niestrawione włókno jest pożywką dla mikroflory w okrężnicy, w wyniku fermentacji alkoholowej powstają gazy – związki tlenu, azotu, metanu, siarkowodoru. Zbyt dużo błonnika powoduje zwiększoną emisję gazów bo wszystkie te bakterie i drobnoustroje szaleją w jelitach fermentując nadymają brzuch jak balon.
Jeśli mamy wzdęcia po niewielkiej ilości np. brokułów w zupie zróbmy test. Usuńmy błonnik wyciskając sok z warzywa, jeśli po spożyciu nie ma sensacji mamy winnego – to błonnik. Jeszcze większe wzdęcia powodują otręby i produkty pełnoziarniste.
Jelita to nasz drugi mózg. Zaburzenia w jelitach to problemy z psychiką kłopoty z pamięcią, koncentracją, snem, niepokój, stany lękowe i depresja. Można sprawdzić czy błonnik jest sprawcą. Zakładamy dziennik gdzie zapisujemy dokładnie co jemy i jak reagują nasze jelita i psychika. Tydzień, dwa wystarczy by poznać przyczyny.
Czy błonnik zapobiega chorobom?
- Błonnik nie zapobiega nowotworom jelita grubego [3],
- Nie chroni przed zaparciami [4]
- Zmniejszenie ilości błonnika w diecie redukuje zaparcia i stany zapalne jelit [5]
- Nie zapobiega uchyłkowatości jelit [6]
- Błonnik nie zwiększa uczucia sytości, nie zmniejsza masy ciała [7]
Dlaczego zatem błonnik jest promowany ?
Współczesną teorię o prozdrowotnej roli błonnika wywiedziono z niepopartych badaniami poglądów brytyjskiego badacza Denisa Burkitta. Swoją hipotezę przedstawił w książce Don’t Forget Fibre in your Diet (1979), która szybko stała się światowym bestsellerem. Popularność wykorzystał przemysł zbożowy.
Wcześniej wpływ na promocję błonnika wywarli Sylvester Graham i Harvey Kellogg – ten od Kellogg Company międzynarodowej korporacja produkującej płatki śniadaniowe. Całą historię opisuje Konstantin Monastyrsky – autor książki Fiber menace, gdzie obnaża fakty dotyczące błonnika jako przeciwieństwa tego się promuje. Całość poparta jest solidnymi badaniami, metaanalizami i zdrowym rozsądkiem. Prezentuje rezultaty badań sprzecznych z hipotezą o szkodliwości diety ubogiej w błonnik. Spełniają one większość kryteriów błędnej hipotezy: im bardziej rygorystyczne i dokładne badania, tym więcej dowodów na jej nieprawdziwość. Fragmenty książki i historia błonnika na stronie autora
Podsumowując, jeśli cierpisz na problemy jelitowe lepiej ogranicz błonnik lub wyklucz z diety na pewien czas.
Bogusia della Porta
Dokładnie, mnie błonnik nigdy nie służył i nie mogłam zrozumieć dlaczego, przecież każdy mi mówił, że to najlepsze na trawienie, zaparcia, zrzucenie wagi…