Jedzenie. Wydawać by się mogło, że tak banalna codzienna czynność jaką jest jedzenie jest najzwyczajniejszą rzeczą pod słońcem, a jednak większość z nas zatraciła tę wrodzoną, naturalną umiejętność.
Powiedzenie jesteś tym co jesz nie jest do końca prawdziwe. Należałoby raczej powiedzieć jesteś tym, co zdołasz przyswoić. Najbardziej zdrowa, naturalna żywność jeśli nie będzie prawidłowo strawiona stanie się balastem dla organizmu. Krótko mówiąc zamiast odżywiać będzie szkodzić. Niestrawiony pokarm organizm potraktuje jako toksynę lub odłoży w postaci tkanki tłuszczowej.
Pożywienie, które konsumujemy jest w postaci nieprzyswajalnej. Aby komórki mogły dostać swoją porcję paliwa nasz układ pokarmowy musi wykonać szereg skomplikowanych czynności. Soczysty stek, kawałek chleba, jabłko, sałata czy jakiekolwiek inne jedzenie musi być przedtem rozłożone na cząsteczki, które zostaną wchłonięte przez błony komórkowe. Do tego służą nie tylko gruczoły i narządy trawienne ale również kwas żołądkowy, soki i enzymy odpowiedzialne za rozkład różnych substancji. Niedobór kwasu żołądkowego, brak jakiegokolwiek enzymu powoduje, że najzdrowszy, najbardziej lekkostrawny posiłek stanie się balastem i toksyną. I odwrotnie. Jeśli nasz układ trawienny będzie przygotowany na przyjęcie posiłku to nawet jeśli zjemy przysłowiowego gwoździa organizm sobie z nim poradzi i wyciągnie z niego jakieś składniki odżywcze.
Trawienie przyswajanie
Aby proces trawienia przebiegał bez zakłóceń, muszą być spełnione bardzo proste warunki
- Należy jeść wyłącznie wtedy kiedy jest się głodnym i nie pić w trakcie jedzenia
- Należy jeść spokojnie, w skupieniu dokładnie przeżuwając pokarm
- Nie należy jeść w czasie stresu i napięcia
Niby proste i oczywiste ale nowoczesny człowiek tego nie potrafi. Współczesny człowiek za bardzo się spieszy by móc się skupić nad talerzem, je w pośpiechu, byle jak. Łyka nie pogryzione kęsy, szybko przerzuca nie pogryzioną zbyt zimną lub zbyt gorącą masę z jamy ustnej do żołądka. Pochłania swój posiłek z stresie, rozklekotaniu. Nie potrafi zjeść w ciszy i spokoju. Robi to albo szybko spiesząc się, albo jak ma czas oglądając telewizję, słuchając stresujące wiadomości ewentualnie w towarzystwie tocząc ostre dyskusje. Restauracje typu fast food wyszły naprzeciw „potrzebom” nowoczesnego człowieka.
Szybkie jedzenie bez uczucia głodu albo w stresie, bez spełnienia biologicznych uwarunkowań prowadzi do katastrofy. Zostaje zachwiana równowaga pomiędzy pracą organów trawiennych. Nie przeżuty pokarm zalega w żołądku, napięcie nerwowe hamuje wydzielanie enzymów trawiennych, zbyt zimny lub zbyt gorąca masa na wyrównanie temperatur. Brak wstępnego trawienia w jamie ustnej i żołądku powoduje że zbyt duże cząsteczki przedostają się do jelit. W jelitach działają zupełne inne enzymy, więc radzą sobie z tym balastem. Niestrawiony pokarm zaczyna po prostu gnić, powstają złogi, zmienia się flora bakteryjna, jelita rozszczelniają się .Pojawiają się wzdęcia, zaparcia, zgaga, wrzody, nerwica żołądka, niestrawność. Zwalnia przemiana materii, składniki odżywcze nie są przyswajane, jedzenie zamiast posłużyć jako budulec zamienia się w tkankę tłuszczową.
Stres a jedzenie
W stresie organizm jest postawiony w stan gotowości „walcz lub uciekaj”. Cała energia idzie w mięśnie. Tętno i oddech przyśpiesza, zwiększa się wydzielanie hormonów stresu, podnosi się poziom glukozy by zwiększyć dotlenienie i wydolność organizmu.
Wszystkie inne funkcje nie skierowane na przetrwanie takie trawienie, które wymaga zużycia mnóstwa energii schodzą na plan dalszy. Jedzenie pod wpływem stresu jest tylko dodatkowym niepotrzebnym obciążeniem bo organizm i tak nie strawi pokarmu bez obecności enzymów trawiennych.
A więc albo stres albo jedzenie. Przed przystąpieniem do posiłku koniecznie należy wyciszyć emocje i trajkoczący umysł kierując uwagę na świadome wykonywanie czynności chociażby oddychanie albo przygotowywanie posiłku z uwagą.
Świadome jedzenie
Trawienie zaczyna się w głowie, kolejno w jamie ustnej dopiero później jest żołądek i cała reszta . Kiedy widzimy potrawy, czujemy ich aromat – ślinianki zaczynają wydzielać ślinę, a kubki smakowe przekazują do mózgu impulsy. Mózg wysyła dyspozycje do wszystkich dziewięciu „fabryk” przemiany materii. Układ trawienny jest przygotowany, enzymy gotowe do pracy.
Podczas przeżuwania pokarm miesza się z amylazą ślinową, która wstępnie rozkłada wielocukry na prostsze związki. Sposób zmielenia, roztarcia pokarmu w jamie ustnej jest podstawą w procesie właściwego trawienia i przyswajania. Teraz wystarczy skupić się na jedzeniu. Smakując powoli i dokładnie przeżuwać czerpiąc przyjemność z posiłku.
Nasz mózg z pewnym opóźnieniem dostaje i wysyła informacje o sytości. Jedząc szybko i skupiając uwagę na czymś innym niż jedzenie przegapiamy moment kiedy żołądek jest już pełen . Do mózgu nie zdąży dotrzeć sygnał sytości, w efekcie jemy więcej, rozpychamy żołądek i coraz więcej potrzebujemy aby go zapełnić.
Stosując zaledwie tą jedną zasadę: skupiając się tylko na posiłku, jeść z uwagą dokładnie przeżuwając pokarm w ciągu roku można zrzucić większość zbędnych kilogramów.
By to wszystko okiełznać nie potrzeba żadnego wysiłku, żadnego liczenia mitycznych kalorii, białek, tłuszczów, węglowodanów. Wystarczy tylko żyć uważnie w kontakcie z własnym ciałem. Bo to nasze ciało wie najlepiej kiedy jest najlepsza pora na jedzenie, co i w jakich ilościach potrzebuje. Nie dietetyk, nie konsultant, nie lekarz ani nawet własny umysł. Żyjąc w kołowrotku umysłu stajemy się jego niewolnikami zamiast być jego szefem. Uważne jedzenie może być doskonałym treningiem by zmienić tę niekorzystną pozycję.
Świadome jedzenie, świadome życie pozwoli również właściwie rozpoznać prawdziwy głód. Bywa, że mózg domaga się jedzenia podczas gdy ciało wcale nie. Niekiedy głód jest mylony z pragnieniem. Wtedy wystarczy wypić małymi łykami 1-2 szklanki wody by za parę minut się przekonać czy faktycznie komórki chcą jeść. A może to tylko zachcianka mózgu? Bo apetyt na coś to nie to samo co głód. O tym jak je odróżnić i co oznaczają zachcianki przeczytasz TUTAJ.