Polscy rolnicy (nie tylko polscy) na masową skalę stosują herbicyd o nazwie Roundup, którego główny składnik glifosad, wg rożnych niezależnych raportów jest szczególnie niebezpieczny dla zdrowia.
Badania laboratoryjne i epidemiologiczne jednoznacznie potwierdziły, że Roundup i glifosat stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia i środowiska, w tym zakłóceń gruczołów wydzielana wewnętrznego (układ hormonalny), śmierci komórek, uszkadzania DNA, nowotworów, zaburzeń neurologicznych i wielu innych.
Herbicyd jest nie tylko obecny w zbożach i produktach ze zbóż poddawanych opryskom, ale również w powietrzu, wodzie deszczowej i wodach gruntowych na terenach gdzie jest używany. Więcej informacji oraz linków do badań TUTAJ
W 2015roku nawet WHO ogłosiła na swoich stronach, że glifosat został sklasyfikowany jako substancja prawdopodobnie rakotwórcza dla ludzi. LINK
Jednak w Unia Europejska pod naciskiem Monsanto wciąż podnosi normy dopuszczające.
Glifosat został wynaleziony i opatentowany przez firmę Monsanto na początku lat 70-tych. Od lat 80-tych jest najlepiej sprzedającym się herbicydem. W 2000 r wygasła ochrona patentowa, w związku z tym spadła również cena więc zużycie lawinowo rośnie.
Stosowanie tego herbicydu powoduje bardzo szybkie i nienaturalne wysuszanie kiełków. Na terenie Polski zabieg desykacji jest stosowany coraz powszechniej. Stosuje się w większości upraw rzepaku, uwaga więc na olej rzepakowy! – jak również pszenicy, kukurydzy, roślin strączkowych, a nawet jęczmienia, prosa i gryki.
Glifosat ma szczególne znaczenie w uprawie roślin GMO, które wyposażono w gen kodujący syntezę EPSPS odporną na działanie herbicydu, co umożliwia również selektywne niszczenie chwastów.
Organizacja Friends of Earth zleciła przebadanie próbek moczu od osób w wieku od 15–65 z 18 krajów Europy pod pod kątem obecności glifosatu. Byli wśród nich zarówno wegetarianie, jak i konsumenci mięsa. Herbicyd stwierdzono w organizmie 70% badanych Polaków. Źródło
Ulotki dla rolników zachwalają te „nowoczesne rozwiązania optymalizujące terminy zbioru” – same korzyści między innymi wspomaganie dojrzewania, czy ograniczenie strat z powodu osypywania się nasion. Ani słowa o tym, że można przy tym stracić coś cenniejszego niż osypane nasiona – czyli zdrowie. LINK
Niemniej jednak, niektórzy rolnicy zdają sobie sprawę, że coś jest na rzeczy bo dyskutując między sobą na forum dotyczących upraw w wątku zatytułowanym „Kiedy pryskacie swoje rzepaki randapem” piszą m.in:
Osobiście jestem za ROZDZIAŁEM rzepaku na cele spożywcze i przemysłowe. Oraz zaostrzeniem przepisów. Ale tego nikt nie zrobi, wolą zajmować się prostowaniem bananów i zamykaniem krowom wymion.
Źródło agrofoto.pl
Czy człowiek już tak nisko upadł, że dla zysku poświęci własne zdrowie i życie?
W tym artykule jest błąd. Powinno być glifosat a nie glifosad.