Czy można uzdrowić własne życie? Czy jest możliwe uleczenie tak zwanej nieuleczalnej choroby?
Tak. W dodatku zależy to od nas samych.
Nie jesteśmy bezbronni, pomimo że często tak myślimy. Mamy w sobie ogromną siłę i narzędzia ku temu by kreować rzeczywistość jakiej pragniemy doświadczać.
Na długie tysiąclecia człowiek został wygnany z Raju. Zerwał łączność ze Źródłem, ze swą prawdziwą naturą. Oddając się bez reszty we władanie umysłowi zapomniał kim jest w istocie.
Generalnie wciąż jeszcze tkwimy w koncepcji opartej na kartezjańsko-newtonowskiej materialnej wizji rzeczywistości wierząc, że to czego nie można zobaczyć, opisać słowami, logicznie wyjaśnić nie istnieje. Dotyczy to zarówno jednostki jak i zbiorowości.
Według tej koncepcji Ziemia jest terenem do egoistycznej eksploatacji zaś ciało człowieka to tylko chemiczny zlepek atomów tworzący narządy, ciało bez ducha czy też duszy.
Zgodnie modelem, który na szczęście już odchodzi, leczenie skupia się wyłącznie na objawach manifestujących się w ciele, nie na osobie. Zadaniem lekarza jest znalezienie zaburzenia fizjologicznego i jego naprawa, chory zaś biernie oczekuje na rezultaty. Nasza nowoczesna kultura od dziecka oswaja nas z widokiem białego fartucha, uważamy że tylko lekarz lub ktoś z zewnątrz może nas uleczyć.
Przychodząc na świat jesteśmy otwarci, ufni i czujemy łączność z otoczeniem. Już na wczesnym etapie dzieciństwa zaczynamy kształtować zręby systemu myślenia uzależnionego, którymi zaczyna posługiwać się nasze ego, w efekcie czego umysł niejako zasłania nam prawdę, nie pozwala rozpoznać tego co istotne ani poczuć się szczęśliwym. Gubimy gdzieś wewnętrzną moc, siłę, intuicyjną wiedzę, poczucie szczęścia, własnej wartości.
Dla człowieka w czasach starożytnych dusza stanowiła nierozerwalna część osoby a serce jej siedzibę. Tam tkwi moc każdego człowieka. Dzisiejszy człowiek to co ma najcenniejsze czyli swoją własną moc i siłę ukrył tak głęboko pod zwałami fałszywych przekonań, że praktycznie nie ma do nich dostępu.
Człowiek, który zaczyna zdawać sobie sprawę Kim właściwie jest i Co tutaj robi zaczyna powoli dostrzegać, że to nie materia kreuje świadomość, ale odwrotnie. Przestaje być bezbronny, słaby, zdany na świat zewnętrzny. Odnajduje ogromne pokłady energii do samouzdrawiania, uzyskania harmonii ciała i umysłu.
Zdaniem dr Izabeli Kopaniszyn, założycielki Instytutu Nelumbo podstawowym czynnikiem, który sprawia, że ludzie przestają mieć problemy do rozwiązania a wybierają z lekkością tańczyć swój taniec życia jest odkrycie, że masz prawo po prostu bawić się i eksperymentować, byle odpowiedzialnie!
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy o tym w jaki sposób dostać się do wiedzy, która od zawsze była w nas, jak odkryć w sobie siłę i jak wykorzystać do procesów naprawczych.