Spokój umysłu – towar deficytowy. Epoka intuicji?

Spokój umysłu  staje się towarem deficytowym.

Żyjemy w okresie radykalnych przemian, rzeczywistość zmienia się szybciej, niż umysł ludzki jest w stanie to pojąć. Na naszych oczach wszystko się rozsypuje. Ogranicza się wolność, tworzy karykaturę prawa. Z drugiej strony promuje się wzorce i budzące niesmak zachowania, zmienia społeczne normy, wypacza znaczenia słów.

Trudno nie zauważyć, że świat ogarnia coraz większe szaleństwo. Podstawowe wartości moralne, etyczne, logika i rozum przestają obowiązywać. W natłoku przedziwnych, często sprzecznych informacji przeciętny człowiek czuje się zdezorientowany, kompletnie zagubiony. Bezbronny wobec systemu, który chce z niego zrobić biologicznego robota, niewolnika korporacji, banków, państwa i różnych ideologii.

Większość społeczeństwa, włączając najmłodsze pokolenie żyje w chronicznym stresie, który sukcesywnie wyczerpuje zasoby energetyczne organizmu. Mnożą się choroby psychosomatyczne, a będzie coraz gorzej.

Czy szaleństwo nam pisane?

Po wielu latach obejrzałam ponownie wykład „The Mayan Calendar Comes North” nieżyjącego już Ian Xel Lungold. Wraz ze szwedzkim mikrobiologiem dr Carlem Colamanem zgłębiał on tajemnice ewolucji wszechświata opartą o wiedzę starożytnych cywilizacji. Zdumiewające, jak trafnie przewidzieli współczesne czasy.

Kalendarz Majów nie bazuje na astrologii i prawach fizyki Newtona. Raczej ilustruje stany kwantowej dualności Yin/Yang, określającej pryzmat, przez który ludzkość postrzega i kreuje rzeczywistość.

Wspomniany wykład nagrano prawie 30 lat temu. Prezentuje i tłumaczy przyczyny ogromnego przyspieszenia zmian, jakich będziemy doświadczać w coraz krótszych jednostkach czasu. Życie zacznie przypominać coraz szybciej kręcącą się karuzelę,  mózg przestanie za tym nadążać.

Nie będzie czasu na ocenę sytuacji, podejmowanie logicznych decyzji. Będziemy zdani  na szybkie działania z poziomu intuicji. Spowoduje to ogromne przeciążenie, stres psychologiczny, ludzie zaczną masowo popadać w obłęd. Patrząc chociażby na to co się dzieje w przestrzeni publicznej, proces już się zaczął. Stoimy przed największym wyzwaniem jakim jest zachowanie spokoju umysłu.

Spokój umysłu

Mózg jest narzędziem, którego używa świadomość by dostrzec podobieństwa i różnice, przetrawić informacje i podjąć decyzje. Przekładając na język informatyki: jest jak komputer z określonym limitem przetwarzania spływających danych i gdy przekracza swój zakres możliwości – zawiesza się.

Klarowny obraz zostaje zasnuty mgłą, pojawiają się problemy z zebraniem myśli, logicznym myśleniem, podjęciem decyzji. Wywołuje to poczucie zagrożenia, które uruchamia mechanizmy obronne. Pierwszy sygnał  stres i wyrzut adrenaliny. Ciało dostaje zadanie uciekać lub wywalczyć sobie drogę wyjścia/ratunku. Kiedy i to zawodzi pozostaje ostatni wysiłek by przetrwać – umysł wchodzi w stan nieświadomości.

Ucieczka w stan nieświadomości to zanegowanie doświadczeń – apatia, zwątpienie, depresja, brak chęci do życia, choroby psychiczne, nałogi, kompulsywne zachowania lub intuicyjne działania z automatu. Te ostatnie  widać przy dramatycznych zdarzeniach, katastrofach, wypadkach lub nawet meczach piłkarskich, kiedy zawodnicy nie mają sekundy na zastanowienie jaki ruch wykonać – po prostu go wykonują.

Epoka intuicji

Nie jest wykluczone, że za pewien czas będziemy zmuszeni do szybkiego podejmowania decyzji, działań, polegając wyłącznie na intuicji, zachowując jednocześnie jak najwięcej spokoju.

Umysł ewoluował w czasach, kiedy życie toczyło się znacznie wolniej,  człowiek mógł usiąść i wszystko przemyśleć. Było dość czasu zrozumienie pewnych treści i „oswojenie” zmian, jakie następowały. Obecnie zanim czegoś nowego się nauczymy, traci już na aktualności. Ogrom informacji, straszaków jakimi nas bombardują bombardowani każdego dnia, umysł nie jest w stanie przetworzyć ani zrozumieć, Niezrozumienie wyzwala stres, napięcia, permanentny lęk, strach, obawy.

Największy pragnieniem każdego człowieka jest spokój umysłu. By zachować ten stan konieczne jest ograniczenie bodźców zewnętrznych, częsty kontakt z naturą i praktyka bycia tu i teraz. Uważność otwiera nas na prawdziwy kontakt z własnym ciałem i intuicją. A ta, jak najlepszy przewodnik poprowadzi tam, gdzie prawie nigdy nie podąży intelekt, gdzie racjonalny umysł nie ma dostępu.

Nieustanny stres psychologiczny generowany przez umysł, tworzy napięcia w ciele, wpływa nie tylko na całą biochemię i strukturę energetyczną. Zagłusza też intuicję, której w tej wewnętrznej paplaninie nie sposób usłyszeć.

Ogromne wsparcie niosą zioła.  Jestem głęboko przekonana, że rośliny posiadają olbrzymią moc „otwierania” pewnych szlaków z poziomu fizycznego, energetycznego i duchowego. Łączą nas z pierwiastkami żywiołów, usuwają blokady, stwarzają przestrzeń w ciele i umyśle. Medycyna roślinna to działanie nie tylko wewnętrzne. Również bliski kontakt z drzewami, roślinnością, przebywanie w ich polu energetycznym, dotyk, wdychanie zapachów.

B. della Porta

Jak wybrać indywidualnie, dla własnej konstytucji zioła w mojej książce „Zbalansuj system nerwowy holistycznie”. Do nabycia TUTAJ.