Kucanie jest znacznie zdrowszą pozycją niż siedzenie. Wystarczy parę minut dziennie podczas odpoczynku, pracy w ogrodzie, przy komputerze, a organizm to odczuje.
Wiadomo, że siedzący tryb życia wpływa negatywnie na stan zdrowia. Spędzanie większości dnia przy biurku, stole, na kanapie fatalnie się odbija na kondycji fizycznej i psychicznej.
W samym bezczynnym siedzeniu nie ma nic szkodliwego. Gdyby to była prawda, to powinniśmy być stale aktywni – chodzić, biegać, większość dnia się poruszać. A to przeczy ewolucyjnym uwarunkowaniom, bo oszczędzanie energii było podstawą przetrwania.
Problem tkwi w samej pozycji, w połączeniu z długim czasem siedzenia. Dopiero obydwa spełnione warunki są szkodliwe.
Odpoczynek w kucki
Okazuje się, że nasi przodkowie łowcy-zbieracze spędzali podobne proporcje czasu w ruchu i bezczynności, co dzisiejsze społeczeństwo zachodnie. A ponieważ nie mieli krzeseł i wygodnych foteli przybierali pozycję w kucki. [1]
W rdzennych kulturach Azji, Afryki, Ameryki Południowej kucanie jest najchętniej przybieraną pozycją podczas prac domowych, gotowania, spożywania posiłków, odpoczynku, rozmowy. Do ciekawych wniosków doszli antropolodzy, którzy obserwowali życie codziennie plemienia Hadza w Tanzanii. Lud ten nie cierpi na choroby przewlekłe związane z siedzącym trybem życia.
Mimo to, członkowie plemienia spędzają 9-10 godzin dziennie w spoczynku, bez większej aktywności. Jedyną różnicą są ich długie okresy bezczynności w pozycjach, które wymagają od mięśni niewielkiego poziomu aktywności. Czyli w kucki lub klęku. Wysunięto w wniosek, że lekkie napinanie i ruchy mięśni chronią przed skutkami braku ruchu.
Siedzenie na krześle a kucanie
Zauważmy, że małe dzieci chętnie kucają podczas zabawy. Wciąż podążają za intuicją, a ciało im podpowiada, że to idealna pozycja. Z wielu powodów. Kucanie jest zdrowe dla stawów, układu pokarmowego, limfatycznego, krążenia a nawet mózgu. Niestety wśród dorosłej populacji zachodu nawyk kucania niemalże całkowicie wyszedł z użycia.
Podczas wygodnego siedzenia na krześle lub kanapie, wszystkie grupy mięśni są w pełni rozluźnione. W krótkich odcinkach czasu ma to swoje zalety, nawet działanie terapeutyczne. Problem jest taki, że pozostajemy w tej pozycji każdego dnia, wiele godzin. A ma to bezpośrednie konsekwencje m.in:
- Dramatyczny spadek aktywności metabolicznej, gromadzenie toksyn
- Zanik mięśni, mazi stawowych
- Zaburzenia krążenia krwi, limfy, zagrożenie zakrzepicą
- Sztywność i bóle kolan, bioder, pleców
- Choroby serca, metaboliczne, oporność na insulinę, otyłość
- Słabsza aktywność mózgu, koncentracja, większe ryzyko udaru
Kucanie dla zdrowia
Pozycja w kucki jest jednym z najkorzystniejszych ćwiczeń. Chociaż wydaje się nieaktywna, odpoczynkowa to biodra, uda i stopy pracują nad utrzymaniem równowagi i podparciem ciała, by się nie przewróciło.
Skurcz mięśni kończyn dolnych i tułowia podczas kucania wymusza krążenie limfatyczne. A jest to kluczowy element odporności i płynności mechanizmów oczyszczania z toksyn. Kucanie wspomaga również krążenie krwi, zapobiega tworzeniu się blokad i zakrzepów.
Siedząc na kanapie lub krześle zwykle garbimy się. Klatka piersiowa wygina się do przodu, przesuwa przeponę, co zmusza do płytkiego oddechu, mniejszego wykorzystywania dolnych partii płuc. Dramatycznie spada zaopatrzenie w komórek i narządów w tlen, aktywność metaboliczna, zwalniają procesy trawienne, zwiększa się ryzyko otyłości i cukrzycy. Podczas siedzenia lub stania krew zbiera się nogach, a żyły pracują pod dużym ciśnieniem. Mniej krwi dopływa do mózgu, mogą pojawić się kłopoty ze snem i niepokój.
Wszystkie te problemy praktycznie nie występują w kulturach, gdzie kucanie należy do codzienności. Ma to ogromny wpływ na ogólną kondycję i stan zdrowia.
Układ kostno-stawowy
Pozycja w kucki a siedzenie na krześle zasadniczo się różnią. Przy tym drugim kąt zgięcia w kolanach i biodrach nie przekracza 90 stopni. Nie są angażowane uda, biodra, ani mięśnie przeciwstawne. Kiedy kucamy lub klękamy, biodra otwierają się i przesuwają tak, by zachować naturalną krzywiznę kręgosłupa lędźwiowego. Jest to pozycja, która równomiernie podtrzymuje ciężar górnej części ciała.
Badania dowodzą, że kucanie pomaga regenerować uszkodzone stawy kolanowe i biodrowe. Podstawą prawidłowego działania stawów jest wystarczający poziom maziowego, pozwalający na elastyczność i optymalne odżywienie chrząstek. Do jego wytwarzania niezbędny jest ruch i kompresja.
W bezruchu, siedzeniu na krześle nie tylko produkcja mazi drastycznie spada. Kolagen wokół ścięgien i wiązadeł ma tendencję do twardnienia, mięśnie mięśnie posturalne wokół tułowia stopniowo słabną. Zmniejsza to ich elastyczność i zwiększa prawdopodobieństwo obciążenia pleców lub ramion podczas zginania lub podnoszenia.
Według joginów najlepszą pozycją redukującą ból pleców jest malasana, czyli siad w przysiadzie. To ćwiczenie rozciąga, uelastyczniania i wzmacnia wstawy, oraz poszerza ich zakres ruchu.
Kucanie wymiernie poprawia zdrowie
Wystarczy zacząć od 3-5 minut dziennie. W miarę poprawy ruchomości stawów biodrowych i siły nóg stopniowo wydłużać pozycję w kucki do 15 minut dziennie i to wystarczy.
Gdy trudno jest całkowicie oprzeć stopy na ziemi, można podłożyć wałki. Wiele osób na skutek ciągłego siedzenia pod kątem 90 stopni ma bardzo napięte zginacze stawów biodrowych i słabą elastyczność kostek. Przy systematycznym ćwiczeniu kucaniu poprawi się mobilność i wałki nie będą potrzebne.
Kucanie jest bezpieczne i zalecane dla wszystkich w każdym wieku. Równie dobre jest siedzenie po turecku na dywaniku lub krześle. Szybko odczujemy korzyści:
- Poprawę krążenie krwi i limfy
- Wzmocnienie mięśnia czworogłowego, kostek, kolan, stóp, łydek i ścięgien podkolanowych.
- Lepszą elastyczność bioder, dolnej części pleców i całego odcinka kręgosłupa
- Wydajniejszą pracę układu pokarmowego, skuteczniejsze eliminowanie toksyn, szybszy metabolizm
- Uelastycznienie tkanki powięzi, która utrzymuje strukturę ciała
- Ogólną poprawę zdrowia i samopoczucia oraz korekcję postawy przy codziennym poruszaniu