Ziołowe kuracje łagodnie i bezpiecznie oczyszczające z pasożytów

Jestem przeciwniczką agresywnych metod oczyszczających z pasożytów. Założeniem każdej terapii jest poprawa zdrowia i samopoczucia. Dlatego należy ją przemyśleć, mądrze dostosować do zasobów energii i możliwości własnego organizmu. Tak by sobie nie zaszkodzić.

Kilka lat temu trafiłam na interesującą publikację: „Wzajemna zależność pasożyt-gospodarz: zapobieganie i kontrola chorób o podłożu autoimmunologicznym”. Zaobserwowano tam ciekawy fenomen.

Mianowicie w krajach trzeciego świata większość mieszkańców jest zarażona pasożytami. Z jednej strony stanowią one poważny problem zdrowotny. Z drugiej, wraz ze spadkiem ilości zarażeń proporcjonalnie wzrasta częstotliwość występowania chorób zapalnych i autoimmunologicznych. Po szczegółowe analizy odsyłam do publikacji w linku [1]. Inna analiza badawcza [2] przedstawia dowody, że wyeliminowanie jednego gatunku pasożytów, może prowadzić do zwiększenia liczebności innych. Tyle z naukowych zawiłości.

Pasożyty muszą mieć pożywkę

Człowiek zawsze czerpał ogromną wiedzę z natury. Uważnie ją obserwując sami możemy dojść do wielu ciekawych refleksji. Jesienią opadłe, martwe liście zaczynają gnić. Wtedy pojawiają się grzyby i pleśnie, by przerobić je na podłoże do wykorzystania przez rośliny wiosną.

Na zdrowej skórze zwierząt nie znajdziemy pasożytów padlinożernych. W ranach zaniedbanego, chorego zwierzęcia już tak. Pod leżącym na trawniku kamieniem, na wilgotnym podłożu, odkryjemy robaki. Obok na słońcu już nie.

Najprzeróżniejszych gatunków robaczki i mikroby wykonują pracę wszędzie. W glebach, lasach, powietrzu, wodach lądowych i oceanach. Opuszczając na dłużej dom, nie zostawiamy nieumytych naczyń, śmieci w koszu, nawet jędrnych, zdrowych, owoców na stole. Doskonale wiemy, co zastaniemy po powrocie: zaczną gnić i pojawią się robaki pasożytujące.

Nasuwa się logiczny wiosek, że natura wyznaczyła tym małym nicponiom niewdzięczną rolę sprzątaczy. Czyszczą teren, przerabiają niepotrzebne odpadki, wykonują „okresowe remonty”. W  jelitach przerabiają to, z czym flora bakteryjna nie zawsze daje sobie radę. Usuwają gnijące resztki, nadmiar śluzów, wilgoci, cukrów, złogi. Nie jest to do idealna sytuacja, ale nieraz lepsza, niż budowanie wewnątrz magazynu odpadów.

Zauważmy, że pasożyty uaktywniają się zawsze tam, gdzie mają sprzyjające środowisko. Są one skutkiem zachwiania równowagi organizmu, nie pierwotną przyczyną. Słowo pasożyt wywodzi się łacińskiego parasitus, co w wolnym tłumaczeniu oznacza organizm żywiący się przy stole innego. Ich przetrwanie  zależy od środowiska, jakie zapewnia im żywiciel.

Nie myl przyczyn ze skutkiem

Nasza zachodnia kultura skierowana jest głównie na łagodzenie symptomów, a nie znajdowanie przyczyn. Najłatwiej wziąć tabletkę, dzięki której objawy tymczasowo ustąpią. Stąd niewiele osób zadaje sobie pytanie, dlaczego problem się pojawił, co go wywołało? A warto spróbować znaleźć na nie odpowiedź, nim przystąpimy do działania. Inaczej będzie to syzyfowa praca, bez trwałych efektów. To co próbujemy zabić – rośnie w siłę.

Po drastycznych kuracjach pasożyty chwilowo znikną. Po pewnym czasie znów się pojawią, często ze zdwojoną siłą. Bo czynnikiem stymulującym nie jest ich zdolność do rozmnażania, lecz środowisko, w którym przebywają. Możemy zabić niektóre, ale nie wszystkie. Cały czas do organizmu dostają się mikroskopijne jajeczka i różnego rodzaju ich formy przetrwalnikowe.

Nie żyjemy w sterylnym środowisku. Nie ma możliwości uniknięcia bezpośredniego kontaktu z drobnoustrojami i pasożytami. Przez tysiące lat ewolucji człowiek nauczył się żyć z nimi w symbiozie. U większości nie powodują poważniejszych problemów. Wystarczająco silny system obronny jest w stanie utrzymać je pod kontrolą.

Dopóki między ilością toksyn i pasożytów istnieje równowaga, organizmowi nie grozi toksemia. Dopiero kiedy odporność się załamuje przejmują stery. Zaczynają gwałtownie się rozmnażać  i zdobywać przewagę nad przyjazną florą drobnoustrojów. Systematycznie „drążą tkanki”, okradając ze składników odżywczych i pozostawiają  toksyczne odpady. Czynią organizm coraz bardziej słabszym i mniej zdolnym do walki z nimi.

Choroby pasożytnicze

Stan, w którym pasożyty wywołują widoczne objawy jest sygnałem ogólnego zaburzenia równowagi, a co za tym idzie dysfunkcji układu obronnego. Równocześnie z odrobaczaniem należałoby poprawić pracę układu pokarmowego, wzmocnić jelita, wątrobę i udrożnić drogi żółciowe.

Zniszczenie naturalnej flory bakteryjnej, niedokwaszony żołądek, nieszczelność błon śluzowych przewodu pokarmowego, zakłócenie parametrów chemicznych środowiska, osłabione funkcje wątroby (żółć utrzymuje populację pasożytów w ryzach), to warunki sprzyjające ich rozrostowi. Z kolei przy skłonnościach do łatwego łapania różnego rodzaju pasożytów warto zwrócić uwagę na serce. To jeden z sygnałów, że należy się nim zająć.

Tryb życia, niewłaściwe odżywianie, brak snu i reakcja na stres, przysparzają znacznie więcej problemów, niż czynniki zewnętrzne. Organizm człowieka żyjącego w ciągłym stresie, lęku ze słabym ogniem trawiennym produkuje olbrzymią ilość toksyn. Natychmiast zmienia się skład flory bakteryjnej, obniża się odporność i szeroko otwiera brama dla pasożytów, wirusów, bakterii i różnego rodzaju drobnoustrojów.

Od lat 40-tych ubiegłego wieku wiadomo, że ciało ludzkie emituje właściwe sobie częstotliwości, które u człowieka chorego ulegają zmianie. Wszystkie procesy życiowe, reakcje biochemiczne w żywych komórkach są przez nie wyzwalane, sterowane, kontrolowane i regulowane. Poziom naszej energii i jej częstotliwości głównie determinują zdrowie na poziomie fizycznym. Zauważmy, że wszystkie żywe organizmy również mają własne wibracje. Zatem pasożyty rezonują lub nie z określonymi częstotliwościami. Będą się pojawiać zawsze tam, gdzie trafią na odpowiednią „muzykę” i czeka na nie „suto zastawiony stół”.

Najlepszą ochroną przed chorobami jest profilaktyka. By zapobiegać chorobom pasożytniczym trzeba starać się trzymać organizm w równowadze. Odciążyć system nerwowy, dać ciału i umysłowi trochę relaksu. Zapewnić dobry sen, zadbać o splot słoneczny. Do diety włączyć kiszonki, produkty fermentowane, pestki dyni, marchew, grzyby kurki. Codzienne posiłki doprawiać posiłki gorzkimi ziołami, które regulują trawienie.

Zioła przeciw pasożytom

Pasożyty nie lubią niektórych ziół, które stosujemy na co dzień w kuchni, można z nich śmiało korzystać doprawiając dania i napoje.  Czosnek, cebula, kurkuma, goździki, imbir, tymianek, gorczyca, majeranek, cząber, oregano.  Znakomite są nasiona papai i liście oliwne.

Najsilniejsze zioła przeciw pasożytom należą do kategorii aromatycznie gorzkich. Charakteryzuje je mocny zapach i silnie gorzki, dla wielu nieprzyjemny smak. Zawierają olejki eteryczne, żywice, laktony, terpeny. Wśród nich prym wiodą rośliny z rodziny artemisia: bylica pospolita, bylica roczna, piołun, boże drzewko. Mamy wrotycz, oman wielki, czarny orzech, korę chinową, chinowca.

Jak działają? Głównie osuszają „bagienko”, w którym pasożyty czują się jak ryba w wodzie, pozbawiają je odżywki. Działają przeciwdrobnoustrojowo i likwidują stany zapalne w przewodzie pokarmowym. Gorzki smak połączony z rozpraszającą naturą aromatu mocno stymuluje produkcję soków trawiennych: żołądkowych, wątrobowych i trzustkowych. Te ostatnie można nazwać naszym naturalnym „tonikiem” trawiennym. Tonizują krew i cały układ pokarmowy. Rozpuszczają wszystko, co niepotrzebne.

Gorzkie aromaty stosuje się w niewielkich dawkach raz, że w większych mogą być toksyczne. Dwa usuwają płyny i mocno wysuszają tkanki, co zaburza równowagę, którą później trudno odzyskać, zwłaszcza u osób z konstytucyjną suchością. Nadmierne wysuszenie tkanek przewodu pokarmowego mocno osłabia błony śluzowe. Wywiera  wpływ na zamieszkałe w nim pożyteczne drobnoustroje. Poza bakteriami w jelitach żyje cały zespół różnego typu mikroorganizmów stanowiących pewien monolit.

Radykalne terapie przeciwpasożytnicze

Generalnie ludzki organizm, szczególnie wątroba nie lubi terapii szokowych. Preferuje miękkie techniki oczyszczania, które nie zaburzają równowagi. Cały proces trwa dłużej, lecz jest bezpieczny. Nie osłabia organizmu, nie powoduje przykrych objawów.

W agresywnych kuracjach największy problem stanowią miliony martwych pasożytów, których rozkładem powinny się natychmiast zająć bakterie jelitowe. Toksyny po ich wybiciu muszą zostać jak najszybciej usunięte, by zminimalizować ryzyko wtórnego zatrucia.

Wymaga to sprawnych i drożnych wszystkich kanałów oczyszczania. Gdy drogi żółciowe są mało drożne, wątroba niedomaga, słabo wydziela żółć, przed kuracją odrobaczającą bezwzględnie należy ją oczyścić i wzmocnić. Jednakowo ważne jest nastawienie psychiczne. Ja zalecam by odpowiednio wcześniej zadbać o wyciszenie umysłu i układu nerwowego.

Radykalne kuracje najlepiej przeprowadzać w dni wolne od pracy i należy się do nich przygotować. Na kilka dni przed przystąpieniem do kuracji  nie zapewniać pasożytom odżywki. wyeliminować z diety cukier, owoce z dużą zawartością cukrów, żywność przetworzoną i ograniczyć do minimum węglowodany. Uwzględnić  w diecie więcej ziół i nielubianych przez „gości” pokarmów.

W dniu oczyszczania zrezygnować całkowicie z fruktozy, mleka i cukru, wskazane są absorbenty i środki wzmagające perystaltykę jelit: jabłka świeże, gotowane lub pieczone, kasze, warzywa gotowane, kromka chleba z miodem dla wspomożenia wątroby w wykonywaniu gigantycznej pracy. Bardzo dobrym absorbentem jest węgiel aktywny, który wychwytuje i wiąże toksyny, wirusy i bakterie pochodzące z robaków.

Należy pozwolić ciału się wypocić. Jak siły pozwolą poćwiczyć, skorzystać z sauny lub gorącej kąpieli z solą Epsom. Picie większej ilości wody pomoże szybciej wypłukać toksyny, a długi sen zapewni organizmowi wystarczającą ilość czasu na regenerację. Przeciwpasożytnicze ziołowe kuracje Tu i Tutaj.

Ziołowe mieszanki bezpiecznie oczyszczające z pasożytów

Gorzkie aromaty najbezpieczniej stosować wraz innymi ziołami, które będą zapobiegać wysuszaniu tkanek i wspomagać organizm w eliminowaniu toksyn. Moją ziołową mieszankę, która skutecznie i bezpiecznie oczyszcza z pasożytów można zakupić w naszym sklepiku Tutaj.

W sposób łagodny, nie zaburzając równowagi eliminuje nieproszonych gości. Zawiera zioła niszczące różnego rodzaju pasożyty, ich larwy. Wspiera główne kanały oczyszczania: wątrobę, nerki, układ moczowy i wspomaga serce. Ma dużą zawartość przeciwutleniaczy, chroniących tkanki przed uszkodzeniami wolnych rodników, których będzie sporo.

W składzie jest kora wiązu czerwonego, o podwójnym działaniu kojącym i ściągającym zbyt luźne tkanki. Odżywia, łagodzi i nawilża nadwrażliwe podrażnione błony śluzowe. Wytwarza śluz, który otula objęte stanem zapalnym tkanki, umożliwia ich regenerację i naprawę w głębszych warstwach. Taki swoisty „uszczelniacz” poranionych, uszkodzonych tkanek. Wyciąga na zewnątrz gorącą, toksyczną wilgoć. Z drugiej strony działa jako „wypełniacz”. Bogaty w polisacharydy śluz wspiera przyjazną florę bakteryjną, korzystnie wpływa na nadnercza, delikatnie łagodzi skutki stresu i oddala lęki.

B. della Porta