Kolagen jest głównym białkiem tkanki łącznej, budulcem skóry, ścięgien, kości, stawów, rogówki oka. Kolagen jest odpowiedzialnej za gęstość skóry i utrzymanie jej napięcia. Wiązanie wody i utrzymanie nawilżenia. Procesy regeneracji i odmładzanie organizmu. Jego główne cechy to sprężystość, rozciągliwość i duża wytrzymałość na urazy mechaniczne.
Stanowi ochronę narządów wewnętrznych: nerek, wątroby, żołądka – przytrzymuje je we właściwym położeniu. Kolagen porównuje się do sprężystego rusztowania łączącego mięśnie z kośćcem, działa jak klej, który trzyma komórki i tkanki ciała ryzach.
Ponadto kolagen pełni ważną rolę w układzie odpornościowym – aktywnie powstrzymuje rozwój patogenów.
Po 25 roku życia produkcja kolagenu maleje. Kolagenowe rusztowanie staje się słabsze i traci spójność. Skutkuje to stopniową utratą jędrności skóry, powstawaniem zmarszczek, zaburzeniami narządów ruchu, sztywnieniem stawów, bólami kręgosłupa, nadmiernym wypadaniem włosów, powstawaniem pomarańczowej skórki.
Współczesna dieta jest uboga w żywność pobudzającą produkcję elastyny i kolagenu. Na rynku są dostępne suplementy w postaci tabletek czy proszku ale sporo kosztują, przy czym cechują się małą przyswajalnością w postaci stałej. Z kolei po rozcieńczeniu traci się część substancji, która między innymi osiada na dnie naczynia.
Kolagen domowej roboty
Istnieje sposób na wyprodukowanie kolagenowego wywaru w warunkach domowych tanim kosztem.W formie bardzo dobrze przyswajalnej, która gwarantuje wysoką skuteczność i bardzo dobre efekty m.in
- zdrowszy i młodszy wygląd skóry twarzy i całego ciała
- mocniejsze i zdrowsze włosy
- bardziej elastyczne stawy
- ustąpienie bólów kości szczególnie w obrębie kręgosłupa
- wzmocnienie naczyń krwionośnych
- poprawa ukrwienia tkanek
- poprawa metabolizmu
Najwięcej najlepiej przyswajalnego kolagenu jak udowodnili naukowcy z Uniwersytetu w Tajwanie znajduje się w kurzych łapkach. Kurze nóżki to głownie kości, skóra, ścięgna i chrząstki bogate w dobrze przyswajalny wapń i białka – głównie właśnie w kolagen. Wiele lat temu dr Harry Robertson prowadził badania nad wykorzystaniem kurzych nóżek w regeneracji nerwów, kości, ścięgien, neuronów i leczenia uszkodzeń rdzenia kręgowego. Z powodów sanitarnych FDA przerwało obiecujące badania.
Wywar kolagenowy przepis
1 kg kurzych łapek starannie umyć i natrzeć solą.
Włożyć do wrzątku na 3 minuty. Po ostudzeniu obrać z żółtych błon, można usunąć pazury.
Zalać wodą i gotować bardzo długo (2-3 godziny) na wolnym ogniu aż mięso zacznie samo odchodzić od kości.
Przed końcem gotowania można dodać marchewkę i włoszczyznę
Jak mięso zacznie oddzielać się od kości łapki z wywaru, usunąć kości, samo mięso wrzucić ponownie do wywaru.
Zagotować odparowując większość wody zbierając tłuszcz z powierzchni.
Przelać do pojemniczków o wielkości 100 ml, odstawić do wystudzenia. Po stężeniu wstawić do zamrażalnika.
Co 2 dni spożywać 100 ml rozmrożonej galaretki koniecznie z dodatkiem witaminy C. Może to być sok z cytryny, natka pietruszki itd
Już po 10-14 dniach suplementacji będą widoczne rezultaty.
Być może niektórzy skrzywią się na myśl o jedzeniu kurzych łapek. Cóż, w niektórych krajach są one prawdziwym rarytasem. Dużą popularnością cieszą się w kuchni chińskiej, wietnamskiej, filipińskiej, koreańskiej, jamajskiej. Zresztą nie potrzeba daleko wybiegać. Dawniej w Polsce gotowano na nich zupy i wywary, robiono galaretki.
A co zamiast tych łapek bo trudno je kupić.
Kości tukowe.
Skórki wieprzowe,golonka,nóżki;
nie polecam wieprzowych cholesterol strasznie idzie w gore
Kochana, nie ma co się bać cholesterolu jest on nam niezbędny do poprawnego funkcjonowania organizmu. Wiedza akademicka w tym zakresie jest nieaktualna więc proszę się douczyć czytając np. książkę cholesterol naukowe kłamstwo albo oglądając filmiki Dr Czerniaka i innych mądrych ludzi.
Są w Auchan
Gdy mięso było na kartki mama szła pod Halę Mirowską po kurze łapki, coś tam dodała i robiła na święta nóżki „jak prawdziwe”!
Pami9 ? zupełnie mnie było dokładnie tak samo ???
a czy nóżki wieprzowe też mają taką moc ?
Mają, ale jedzenie koszerne zdrowsze i zgodne z Bożymi zaleceniami.
Do kurzych łapek nie mam zastrzeżeń. Przeciwnie, lubiłam je kiedyś pogryzać, a w czasach kryzysowych robiłam z nich galaretę, oczywiście z dodatkiem mięska z kurczaka.
Natomiast mam zastrzeżenia do ciągu dalszego. Jeśli się zamrozi galaretę (każdą!!!) to po jej odmrożeniu powstanie płynną „paciaja” z nieapetycznymi farfoclami.
Wiem, bo kiedyś mi się przydarzyła taka wpadka.
Jeśli już chcecie koniecznie przechować galaretę na później – trzeba ją zagotować w małych słoiczkach
To prawda, że zamrażanie zmienia strukturę galaretki. Dziękuję za bardzo dobry pomysł na jej przechowanie. Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Najlepszym sposobem na przechowanie kolagenu jest jego uprzednie zmiksowanie, odczekać do stężenia, poporcjować i dopiero zamrozić. Zamrożone” kosteczki” wyjmuję kiedy chce i ile chcę. Sprawdzone!! przeze mnie od lat. Dodaję do zup, jajecznicy..
wszystko fajnie ,tylko skąd wziąć kilo kurzych łapek ? Bo chyba nie z hipermarketu nafaszerowanych antybiotykami i sterydami !
Czasem w sklepach osiedlowych są (w moim tak), czasem na tzw. rynku. Robię na nich m.in. zupy i galarety. Niedawno gotowałam niemal codziennie, gdy moja mama złamała rękę.
Gotuję kurze łapki mojemu psu. Od zimnej wody do wrzenia i wyłączam. Najczęściej z warzywami buraki marchew pietruszka (korzeń) albo z płatkami owsianymi i siemię lniane. Czasem też same łapki bez niczego. Po ostygnięciu wyjmuję główną kość.
Psu dajesz płatki owsiane????
Aby z kurzych łapek wydzielił się kolagen, muszą się gotować minimum 3 godziny. Od zimnej wody do wrzenia to za krótko. Poczytaj o tym w necie dlaczego.
zaciekawił mnie ten temat i ostatnio trafiłam na artykuł w Food Forum, który też porusza kwestię kolagenu i dowiedziałam się na przykład, że istnieje kilkanaście jego typów – jedne występują w skórze, inne w stawach. opisano tam poza tym czynności, które pozwalają zatrzymać proces starzenia – poza przyjmowaniem kolagenu. oczywiście okazuje się, że sport i zdrowa dieta są kluczowe 🙂
Tylko, że w zdrowej diecie muszą być te wszystkie minerały, witaminy, białka, tłuszcze, węglowodany i Bóg wie co jeszcze…Myślę, że nie zaszkodzi spożywać również kolagen w takiej postaci, a zwłaszcza przy wysiłku fizycznym(czyli treningu), bo sami wiecie jak nieraz bolą stawy i kości przy nadwyrężeniach.
I po tych trzech godzinach gotować to jeszcze bez kości, te skóry i ścięgna itd i co? Potem to sie je?
Na zdjęciu ładna galaretka raczej bez tych farfocli, to jak to jest?
W medycynie chińskiej jest podkreślone żeby nie jeść mięsa gotowanego powyżej 3 h , a w łapkach sama skóra ścięgna i inne .
Autor to jadł potem czy dobrze rozumiem przepis?
Bajki. Oni gotują czasem mięso 2 dni.
Zrobiłem taki wywar, rozdrobnilem go na koniec miksując, i wykorzystałem duzą strzykawką wstrzykując cała zawartość do foliowego pojemnika na lody tak, że po zamrożeniu otrzymałem mnóstwo małych kostek wygodnych do dawkowania galaretki:)
SUPER PRZEPIS ITAK TRZYMAĆ WITOLD
Żelatyna wieprzowa 1 łyżka stołowa dziennie i codziennie – białko wieprzowe jest zgodne w budowie z białkiem ludzkim. Żelatynę można rozrobić wodą, albo na sucho i popić wodą koniecznie dodając witaminę C lub sok z cytryny, bo tylko tak kolagen się wchłania. Żelatyna rybia, wołowa czy jak ostatnio modna roślinna nie jest przyswajalna tak jak wieprzowa i weganie czy witarianie maja pod górkę. Salceson wieprzowy z uszami daje też kolagen, bo najwięcej jest go w uszach. Ci co się tego brzydzą mają w perspektywie ubytki w chrząstce stawowej, a z czasem zupełny jej brak, ale każdy ma wybór.
Dobrze napisałaś ale ostatnio wyczytałam w necie, że żelatyna nie taka zdrowa z powodu sposobu jej pozyskiwania przy użyciu chemii. Penie, że od czasu do czasu można ale codziennie i długotrwale to chyba nie bardzo. Jednak te kurze łapki chyba najlepsze. Jak się ktoś brzydzi to mnie zawsze zdumiewa. Świński zadek (syneczka) w porządku ale już łapki to obrzydliwe 🙂 .
Białko kolagenowe najbardziej zbliżone do ludzkiego to białko rybie nie wioprzowe?
Nie bez powodu liofilizowane białko rybie jest drogie. Proces pozyskania jest długi ale efekt najlepszy i bez porównania do gotowanych nóżek.
Są badania naukowe, które wykazały że białka wieprzowe są mało przyswajalne dla naszego organizmu.
Badania badaniami a praktyka praktyką. Osoby które jedzą golonki, galarety wieprzowe mają większą gęstość skóry.
Niestety wieprzowe jest najbliższe ludzkiemu i dlatego Religa robił przeszczepy serca ze świni a nie od małp czy od ryb 🙂
100% racji.
Przecież napisałam na początku WIEPRZOWE! Nie mąć ludziom w głowach.a co do przyswajania to tez napisałam, że musi towarzyszyć witamina C. Najlepiej naturalna.
Okazuje się, że faktycznie chyba mamy sporo wspólnego genetycznie ze świnkami. Znam przypadek, że młodemu chłopakowi przeszczepili w kolano więzadło od świnki. I wszystko jest ok. Pozdrawiam serdecznie! 🙂
A ja nie jen miesa wiec co ze mna?
kłopoty z kręgosłupem po 40 skolioza i takie tam
Ugotowalam swinskie rapcie na kolagen, ale to jest jednak niesmaczne. Wrocilam do kurzych lapek, gotuja sie wraz z warzywami 7 godz,. Jest smak wloszczyzny i czuc juz jesta galarete.I oto nam wszystkim chodzi aby dalo sie zjesc, mialo smak i napewno jest nam bardzo pomocne.
Tylko to długie gotowanie i rachunek za energię w przyszłości. Nie wiadomo na co się zdecydować.
Ugotuj raz jeden wielki gar i porozlewaj do słoiczków, jak radziła koleżanka na początku dyskusji. To ograniczy pobór energii i Twojego czasu.
Polecam wolnowar, najlepsza opcja i rachunek spadnie.
Musisz jeść białko zwierzęce bo inaczej marnie skończysz. Wystarczy, że jesz jajka to nawet lepsze od mięsa i najczystsze i najlepiej przyswajalne tłuszcze, witaminy, minerały, białko itd
Co za bzdury. Od 40 lat nie jem mięsa ani ryb, od roku także nabiału i jajek. Jestem zdrowa i nie mam ŻADNYCH problemów z kręgosłupem, kośćmi czy stawami. Naukowcy już otwarcie przyznają, że mięso nie jest potrzebne, a nawet szkodzi zdrowiu. Trzeba jeść dużo warzyw i owoców, nie jeść śmieciowej żywności, oraz ruszać się, ćwiczyć, tańczyć. Żadna żelatyna nie jest potrzebna. Organizm wytwarza sam wszystko, co potrzeba.
Co za bzdury.. jak ja to lubię. Każdy organizm jest inny i Ty nie jesteś taka sama jak ja ani inni.
Dopiero od roku nie jesz jaj i nabiału. Spotkamy sie za dwa lata, zobaczymy, co wtedy powiesz.
Odstawiłaś ważniejsze rzeczy niż mięso, gwarantuję Ci, że za max dwa lata zmienisz zdanie.
Więc nie opowiadaj głupot TY, bo rok to za mało, żeby zobaczyć prawdziwą degrengoladę z braku tłuszczu, cholesterolu i kolagenu.
Cholesterol odżywia mózg. Doprowadzisz się z czasem do tego, że nawet nie będziesz wiedziała, że niedomagasz, bo mózg nie będzie mógł pracować.
Niedobiałczenie. Poczytaj o tym. Nic nie zastąpi białka zwierzecego. Nie łudź się.
KURZE ŁAPKI SĄ PEŁNE ANTYBIOTYKÓW NO I PRZY OKAZJI TRZEBA TE BROJLERY WCIĄGNĄĆ TO MNIE PRZERAŻA I CHYBA WOLĘ CIERPIEĆ NIŻ ROZWALAĆ ODPORNOŚĆ ,NO CHYBA NIE POZYSKUJECIE ŁAPKI OD KUREK GRZEBIĄCYCH W OGRÓDKU BABCI ,CO Z TYM PORĄBANYM ŚWIATEM ???
Niestety od tego porąbanego świata nie da się uciec w kwestii jedzenia. Co byś nie położył na talerzu to wszystko jest inne niż jedzenie naszych przodków. Nawet kurki w ogródku babci już nie takie same :). Coś trzeba jeść i starać się wybierać co lepsze dla organizmu. Kolagen jest bardzo potrzebny.
Tak jest potrzebny wiec sugeruję rybi.
Niestety ryby to obecnie najbardziej zatrute stworzenia to już lepiej chyba kurke z marketu niż rybę. Ale można jajka jeść najlepiej od swojej kurki ale nawet te z marketu będą o tysiąckroć lepsze niż wszystko inne bo taka jest natura jaj i każdego stworzenia, że przekazuje wszystko co najlepsze następnemu pokoleniu. To wynika z zachowania gatunków.
Ponoć jaja kur, hodowanych masowo, wyrzucają toksyny do jaj. Gdyby miały w miarę nornalne życie, w pobliżu koguta, to brałyby pod uwagę, że z tych jajek mogą wylęgnąć się kurczęta. A tak… towarzyszy im tylko stres… Obawiam się, że z tymi toksynami, to niestety prawda… 🙁
Wszystko to prawda, ale jest inny sposób. Można toksyny usuwać i metale ciężkie przy pomocy kwasu alfaliponowego. wystarczy 2 x dziennie 300mg.
Rybi się nie przyjmie, bo tylko wieprzowy ma budowę białka identyczną z ludzkim.
A kto mówi, że to mają być łapki z fermy. Łapki z kur domowych nie żywionych paszami z chemią. Tylko natura.
lubie łapki kurze…choc nie nie trendy.. wolałabym gotować sobie codziennie mały rosołek z 5 łapkami je zjadać na ciepło (z cytrusem)
A może kurze skrzydełka jako zamiennik.
Niestety kolagen jest wyłącznie w łapkach tak jak kwas hialuronowy tylko w kogucich grzebieniach.
Niestety nie kurze lapki a swinskie skorki
ja uwielbiam swinskie uszy z chrzanem.MAJA TYLKO SAMA SKORE I MASE CHRZASTKI.
Pig leg too helo:)