Co sprawia, że zioła działają ? Jakie substancje aktywne wyzwalają proces leczenia? W większości opracowań naukowych charakteryzujących rośliny lecznicze można znaleźć listę kilku, kilkunastu aktywnych substancji, które działają w określony sposób.
A co z resztą, czy jest nieaktywna? W każdej roślinie jest nie kilka, a setki, tysiące związków, które tworzą struktury. Każdy z nich z osobna wyizolowany w laboratoriach zmienia swój profil, lub przestaje działać. Od wielu lat naukowcy próbują wyizolować z dziurawca substancję odpowiedzialną za działanie antydepresyjne. Do tej pory im się nie udało, i nigdy nie uda.
Albo kurkuma. Ostatnio lansuje się teorię, że głównym składnikiem zapewniającym lecznicze korzyści jest kurkumina. Korzeń kurkumy zawiera znacznie więcej aktywnych związków i olejki lotne m.in tumeron, kurkumol, terpinen, limonen, linalol, kamfen, izoborneol. Działają one w synergii, zaś wyciągi z całych roślin inaczej reagują niż poszczególne wyizolowane składniki. Warto wziąć to pod uwagę czerpiąc korzyści z każdego zioła.
Niestety, żadne opracowanie naukowe nie wymienia najważniejszego czynnika.
Najważniejszy składnik aktywny ziół
Ostatnio dużo się mówi o składnikach aktywnych roślin. Reklamuje się różne suplementy roślinne, twierdząc że mają duże stężenie czegoś, do czasu aż nie zastąpi je inny superaktywny składnik. Kilka lat temu czytałam artykuł w jednym z amerykańskich gazet codziennych dotyczące miłorzębu. Pisano, że nie do tej pory nie znaleziono substancji, odpowiedzialnej za działanie przeciw demencji. Ostrzegano nawet czytelników, by nie stosowali rośliny, dopóki naukowcy jej znajdą 🙂
Z mojej wiedzy i przede wszystkim doświadczenia, najważniejszy, aktywny składnik rośliny jest tym, czego nie odkryje żadne laboratorium. To siła witalna, energia żywiołów, informacja energetyczna. Poza strukturą chemiczną rośliny mają coś, co Indianie nazywają duchem roślin, ajurweda praną, medycyna chińska – qi. To „coś” oddziałuje na wszystkich poziomach: fizycznym, energetycznym, mentalnym, emocjonalnym, duchowym. Skład chemiczny ma tu drugorzędne znaczenie.
Jedną z najbardziej intrygujących możliwości ziół jest ich zdolność działania poza obszarem fizycznym. Bo wbrew temu, co mówi naukowy redukcjonizm, ziołowe terapie sięgają znacznie głębiej. Leczniczą moc rośliny zawdzięczają bowiem przekazywaniu informacji energetycznej, która w doskonały sposób pomaga regulować mechanizmy samokontroli organizmu.
Coś, co chaos panujący w organizmie przekierowuje w stronę równowagi. Ta żywa energia witalna niesie informację energetyczną. Daje niezbędny impuls, który potrafią odczytać nasze komórki. Energia żywiołów, głównych sił rządzących wszechświatem, która wpływa bezpośrednio na tkanki, a przede wszystkim ruch.
Aktywny składnik oddziałuje na ruch
Współczesna medycyna pomija najbardziej istotną dynamikę przemian. Miliony procesów, które zachodzą w każdej sekundzie. Skupia się na biochemicznym obrazie odzwierciedlającym jeden moment – bezruchu , ignorując ruch na całej przestrzeni. Nasze ciało fizyczne i subtelne to ciągła dynamika przemian, ruch energii, atomów, komórek, płynów ustrojowych, tlenu, krwi.
Między ruchem a bezruchem jest olbrzymia różnica, co możemy zaobserwować wszędzie wokół. Gdy koło jest w bezruchu, możemy swobodnie przerzucać między szprychami piasek i małe kamyki. Gdy porusza się z dużą prędkością drobne cząstki się raczej odbiją mimo, że między szprychami jest przestrzeń.
Życie to ruch nie bezruch. Zdrowie jest wtedy, gdy w systemie panuje równowaga. Tzw. medycyna alternatywna proponuje suplementy. Stara się przekonać, że człowiek do utrzymania zdrowia potrzebuje jak najwięcej witamin, minerałów, składników, które dokonają cudownej przemiany. Co jest irracjonalne.
Dla zachowania zdrowia niezbędny jest harmonijny ruch, przepływ energii, krwi, płynów ustrojowych i komunikacja międzykomórkowa bez zakłóceń. Najważniejsze działanie roślin sprowadza się do wyzwolenia impulsu na ten ruch właśnie. Tkanki mogą być w stagnacji lub nadmiernie pobudzone, napięte lub zbyt rozluźnione, suche albo zawilgocone. Jeśli w układzie pokarmowym panuje stagnacja, tkanki są w letargu, trzeba je „poruszyć”. Czy jakakolwiek witamina z fabryki ma taką moc? Oczywiście, że nie. A nieodpowiednie w tym wypadku dobrane zioło o działaniu chłodzącym zahamuje ruch i pogłębi problem.
Energetyka ziół
Niestety, współczesne naukowe ziołolecznictwo poszło w ślady medycyny. Ignorując ten ruch i najważniejszy składnik aktywny każdej rośliny, nazywa jednostkę chorobową i dopasowuje do niej zioła. Boli żołądek? Napij się mięty. Nie możesz spać? Weź chmiel. Słaba odporność? Jeżówka pomoże. Olejek z oregano niszczy wirusy, a kurkuma jest lekarstwem na wszystko, nikt nie ostrzega, że bardzo wysusza tkanki. Zamiast starać się zrozumieć konstytucję człowieka, idzie na skróty. I tak, albo maskuje się źródło problemu, bądź szkodzi.
W praktyce o wiele bardziej przydatna jest znajomość natury energetycznej ziół. Tego głównego aktywnego czynnika, który wyzwala niezbędny ruch w kierunku równowagi. Owa sztuka leczenia ma swe korzenie w tradycyjnym zielarstwie wszystkich kultur. Medycynie czasów Hipokratesa, Galena, Dioskurydesa, Awicenny, medycynie klasztornej, naukach św. Hildegardy. A do dziś stanowi podstawy ajurwedy i tradycyjnej medycyny chińskiej. To, co w niej uderza, to spójność, prostota i logika.
Zapraszam do sięgnięcia po moje książki Tajemnice ziół- zapomniana wiedza. Gdzie opisane jest działanie energetyczne roślin, oraz wzorce nierównowagi, na które działają. Wkrótce ukaże się trzecia część, gdzie we wstępie opisałam, w jaki sposób diagnozuję z pulsu by ocenić procesy chorobowe.
B. della Porta
Nie można zamówić książek na formularzu strony internetowej SEKRETY ZDROWIA, program odrzuca wcześniej wpisane dane z powodu’niewybrania” wcześniej wybranego paczkometu.
W adresie strony internetowej jest błąd (literówka) uniemożliwiający kontakt- SEKRERTY.
Poprawimy