Nie jesteś chory – jesteś spragniony. Nie lecz pragnienia lekarstwami. To słowa irańskiego lekarza dr Fereydoon Batmanghelidj, który kilkadziesiąt lat życia poświęcił badaniom związku między chorobami a odwodnieniem. Na podstawie własnych doświadczeń i wieloletnich badań klinicznych napisał kilka książek na temat metabolizmu wody w organizmie. Wyjaśnił również dlaczego to woda ma kluczowe znaczenie dla każdej funkcji w organizmie i żaden inny płyn jej nie zastąpi.
Scenka z życia
Małe dziecko zwraca się do mamy
– Daj mi wody, chcę pić
– Dam ci soczku, albo zrobię herbatkę
– Mamo, ale chce mi się pić, chcę wodę
– Masz zdrowy soczek, zobacz jaki jest dobry
Małe dziecko wie, że potrzebuje wody, nie utraciło jeszcze wrodzonego instynktu. Mama tak. W dorosłym życiu „jedzie” na wyuczonym automatycznym pilocie. Nasłuchała się reklam o zdrowych soczkach i za wszelką cenę chce podać dziecku inny płyn. Tak scena powtarza się wiele razy i w ten sposób mały człowiek wyrabia sobie nawyki. Wodę zastępuje innymi płynami. Z biegiem czasu zaczyna tracić zdolność odczuwania pragnienia. Często myli uczucie pragnienia z głodem, woli wypić płyn który ma smak, zwykła woda jest taka nijaka, bez smaku.
Przestają się pojawiać sygnały alarmowe w przypadku niedostatecznego nawodnienia. Pragnienie pojawia się dopiero wówczas, kiedy organizm już jest odwodniony. Przykładem jest upalne lato, kiedy do szpitala trafia wielu pacjentów z objawami odwodnienia, którzy zupełnie nie zdają sobie z tego sprawy – nie odczuwają podstawowej potrzeby picia.
Wiele się mówi o roli o roli odżywiania w zachowaniu zdrowia, mało kto jednak zwraca uwagę że od diety ważniejsze są dwie funkcje prawidłowe oddychanie i nawodnienie wodą. Nie innymi płynami, ale zwykłą wodą pitną – źródlaną, ze studni ostatecznie kranu. Każdy inny napój od herbaty poprzez soki bogate w cukier po wody mineralne bogate w sole wapnia czy magnezu zmuszają organizm do wydalania tych substancji, wzmagając produkcję moczu co pogłębia stan odwodnienia.
Niedobór wody pitnej w ciele nie zapewnia czystości wody związanej higroskopijnej, zawierającej program informacyjny dla organizmu i wody obiegowej obmywającej regularnie wszystkie układy i narządy.
W rezultacie niedoboru wody zatrzymują się odpady, toksyny a w nich zaczynają żyć „przetwórcy zanieczyszczeń” pracowite bakterie gnilne i pasożyty. Zatrute środowisko powoduje choroby, które bada medycyna i przypisuje na symptomy preparaty farmakologiczne o silnym działaniu.
Nie jesteś chory – jesteś spragniony
Organizm ludzki składa się w mniej więcej 70-80% wody – rozpuszczalnika, reszta to substancje rozpuszczone, które generalnie postrzega się jako regulatory czynności narządów i układów a wodę jako środek transportu i wypełniacz. Współczesna medycyna bazuje na wnioskach, że to substancje rozpuszczone przenoszone przez krew i surowicę regulują wszystkie procesy. Wszystkie badania ukierunkowane są na znalezienie konkretnej substancji odpowiedzialnej za powstanie schorzenia. W tę teorię przestają już wierzyć i pacjenci i sami lekarze.
To woda reguluje wszystkie procesy w organizmie, włącznie z aktywnością wszystkich rozpuszczonych w niej substancji. Wszystkie funkcje organizmu są zależne od racjonalnego ruchu wody. Nawodnienie i rozprowadzanie wody to jedyny sposób zapewnienia dostępu do najważniejszych narządów nie tylko wody ale przenoszonych przez nią substancji odżywczych, tlenu, pierwiastków, hormonów itd. Mało tego, woda sama w sobie jest substancją odżywczą
Histamina, o czym nie mówią podręczniki medyczne, odpowiada m.in za pobór wody i zarządzanie stanem suszy w organizmie. Jest mało aktywna kiedy organizm jest dobrze nawodniony. W miarę utraty nawodnienia zaczyna coraz bardziej się aktywizować. Kiedy niektóre obszary ciała nie dostają wody, a wraz z nią innych składników włącza się system zarządzania suszą. Histamina i jej posłańcy napotykając receptory bólu powodują go, gdyż stanowi pierwszy system alarmowy. I tak w wielu przypadkach np. ból głowy jest spowodowany odwodnieniem.
Nie jesteś chory – jesteś odwodniony mówił dr Batmanghelidj. Ten niezwykły człowiek zwykłą wodą wyleczył tysiące pacjentów, którzy dzięki hydratacji przezwyciężyli bóle pleców, głowy, astmę, choroby zwyrodnieniowe, nadciśnienie, miażdżycę, bóle związane z trawieniem a nawet nowotwory i depresję. Zła gospodarka wodą prowadzi do wielu schorzeń – od bólów głowy i kręgosłupa począwszy, przez przewlekłe zmęczenie, zaburzenia snu, otyłość kłopoty z trawieniem na nowotworach skończywszy.
Wypicie co najmniej 2-3 szklanek wody najlepiej ciepłej po przebudzeniu, oczywiście nie na raz jednym haustem a powoli, łykami znakomicie poprawia funkcjonowanie organizmu i przywraca organizm do zdrowia. Po pierwsze uzupełnia utracone w nocy podczas oddychania i innych procesów fizjologicznych zapasy wody, po drugie oczyszcza organizm, jest tym samym dla narządów wewnętrznych czym poranny prysznic dla skóry.
Nie należy zapominać o piciu w ciągu dnia, ale nie w trakcie jedzenia. Najlepiej 30 minut przed i 1,5 godziny po oraz o soli, która wiąże wodę.
Kiedy zrozumiesz jak ważna jest woda w Twoim ciele zrozumiesz, że jesteś w stanie sam siebie wyleczyć bo być może wcale nie jesteś chory, być może w Twoim organizmie panuje susza.
Często migreny miałam i sie okazało że mu organizm był niedowodniony. Teraz wypijam minimalnie 8 szklanek cisowianki. Czuję się o niebo lepiej. Do tego cera mi się poprawiła