Słońce to życie.
Bez słońca i energii słonecznej Ziemia byłaby zimnym, ciemnym pustkowiem.
„Życie spłynęło na Ziemię w promieniach słońca” tak twierdził szwedzki uczony Arrhenius, opisując teorię powstawania życia na ziemi.
Kiedy skorupa ziemska ostygła, a w obłokach pary wodnej otulającej naszą planetę powstała szczelina, promień słońca padł na kałużę słonej wody morskiej i w ten sposób powstało życie.
Podobne koncepcje można odnaleźć w starych wierzeniach i mitach jak o tym o Wenus. Ich potwierdzeniem jest słony smak łez, krwi i potu, których skład mineralny podobny jest do wody morskiej.
Nasz nowoczesny świat, mimo olbrzymiego, jak nam się wydaje rozwoju naukowo-technicznego coraz bardziej oddala się źródła. Tworzy się coraz bardziej absurdalne koncepcje, media powszechnie straszą słońcem i solą, podczas gdy i jedno i drugie jest niezbędne, oczywiście z zachowaniem rozsądku i umiaru.
W starożytności sól była na wagę złota, instynktownie wiedziano, że sól morska jak i powstała z niej sól kopalna zawierają metale życia. Słońce traktowano z szacunkiem, dziękowano mu za dar życia a światło słoneczne wykorzystywano do leczenia.
To ze starożytnej grecki wywodzi się termin helioterapia czyli leczenie słońcem.
Rasa ludzka od zarania dziejów do czasów współczesnych rozwijała się w promieniach słońca.
Teraz każe się nam zalewać ciała od stóp do głów toksycznymi filtrami, by broń Boże ludzka skóra nie mogła się zetknąć z życiodajnymi promieniami słońca – darmowym lekarstwem.
W wyniku tej fałszywej nagonki już większość populacji cierpi z powodu niedoboru witaminy D, żyjąc w strachu przed słońcem.
Jak wynika z opublikowanych danych w raporcie WHO z 2006 r dotyczący zagrożeń ekspozycją na słońce stwierdzono, że jedyne, 0,1 procentowe ryzyko czerniaka wiąże się wyłącznie z nadmierną i długotrwałą ekspozycją na słońce, niezależnie od stosowania filtrów.
Czyli chodzi o codzienne, bez umiaru wielogodzinne leżenie plackiem na plaży.
Dalej ten sam raport prezentuje obciążenie światowego budżetu kosztami 3,3 mld USD rocznie z powodu niedostatecznej syntezy witaminy D wynikającej z braku słońca.
Używanie filtrów lub unikanie słońca powoduje za zaburzenia układu mięśniowo-szkieletowego, zwiększa ryzyko wystąpienia chorób autoimmunologicznych i zagrażających życiu nowotworów. Jedyna wymierna korzyść tej nagontki to olbrzymie zyski koncernów kosmetycznych ze sprzedaży filtrów.
Chemiczne związki zawarte w kosmetykach z filtrami zaburzają pracę hormonów i blokują syntezę witaminy D, niezbędnej dla systemu immunologicznego, zdrowych kości, układu krążenia i wielu innych funkcji.
Ekspozycja na słońce, codzienna dawka witaminy D zmniejsza ryzyko stwardnienia rozsianego, nowotworów, cukrzycy, chorób sercowo-naczyniowych, gruźlicy i chorób układu oddechowego i ciężkich napadów astmy, zapobiega krzywicy, osteoporozie, zapobiega chorobom przyzębia.
Witamina D powstaje w skórze pod wpływem promieniowania słonecznego. W szerokości geograficznej jakiej leży Polska synteza w skórze może występować od maja do września, pod warunkiem, że około 20% ciała (w tym kończyny i twarz) jest odkryta i nie zablokowana substancjami z filtrem UV, które ograniczają jej syntezę nawet o 90%.
Promieniowanie słoneczne tak jak każde promieniowanie elektromagnetyczne charakteryzują określone wielkości fizyczne długość fali i jej częstotliwość. Ultrafiolet jest tylko jedną z częstotliwości światła. Istnieje osiem innych – podczerwień i 7 widm światła widzialnego. Każde z nich ma swoją niepowtarzalną uzdrawiającą moc. Codzienna porcja słońca jest tak samo ważna, jak porcja witamin i innych składników odżywczych.
Korzyści z helioterapii – codziennej, umiarkowanej ekspozycji na słońce
- Helioterapia w połączeniu z naturalną pełnowartościową dietą może powodować remisję nowotworów, stymulować procesy naprawcze i powrót do zdrowia nawet w przypadkach terminalnych. Dr Zane Kime opisał historie wyleczonych swoich pacjentów w swojej książce „Światło słoneczne może uratować ci życie”
- Słońce zabija drobnoustroje . Niemcy w czasie wojny światowej korzystali z promieni słonecznych do dezynfekowania i leczenia ran w warunkach polowych. Właściwości antyseptyczne światła słonecznego odkrył Niels Finsen, noblista w 1903 r.
- Słońce ma lecznicze działanie na choroby skórne takie jak łuszczyca, trądzik, AZS, egzema i infekcje grzybicze.
- Słońce reguluje pracę hormonów przysadki, tarczycy i trzustki, nadnerczy (zmęczenie nadnerczy) reguluje poziom cholesterolu, z którego organizm syntezuje witaminę D. W przypadku problemów hormonalnych i z bezsennością lekarze medycyny holistycznej zalecają codziennie rano niedługo po przebudzeniu wystawiać się na 30 minut na słońce. Ten czas o poranku wystarczy na wyregulowanie hormonów na cały dzień i ułatwi zasypianie o właściwej porze.
- Słońce obniża ciśnienie krwi. Promienie słoneczne wnikając w głąb skóry oczyszczają krew i naczynia krwionośne, zapobiegają miażdżycy, chorobom serca i otyłości.
- Słońce doprowadza do przekrwienia skóry na skutek ciepła, zwiększa zawartość tlenu we krwi, polepsza transport tlenu do tkanek , poprawia odżywienie, odtruwanie, przyspiesza metabolizm – ma podobne działanie do zażywania ruchu.
- Słońce ma ogromny wpływ na wytrzymałość, kondycję i rozwój mięśni.
- Słońce poprawia odporność, pobudza produkcję limfocytów oraz pobudza szpik kostny do produkcji czerwonych ciałek krwi
- Regularna ekspozycja na słońce jest warunkiem koniecznym dla prawidłowego rozwoju i wzrostu dzieci.
- Słońce leczy depresję, poprawia nastrój, stymuluje wydzielanie hormonów szczęścia. Brak słońca odbija się na samopoczuciu psychicznym. Im dalej od równika tym więcej więcej przypadków depresji i zaburzeń psychicznych. Szczególnie można to zaobserwować w miesiącach jesienno-zimowych.
Jak korzystać z helioterapii
By uniknąć poparzeń ekspozycję na słońce trzeba zwiększać powoli, codziennie dozując po kilka minut dłużej, zaczynając od 15-20 minut dziennie. Wówczas skóra będzie mniej wrażliwa na poparzenia. Szczególnie należy wystawiać twarz i wnętrza dłoni do słońca. Patrzenie w słońce, zaczynając od kilkusekundowych seansów przynosi również korzyści dla oczu