Dietetycy, specjaliści od żywienia przekonują byśmy konsumowali śniadanie o odpowiedniej porze, najlepiej w odpowiednich proporcjach z przewagą produktów zbożowych. Nie do końca to jest prawda, a właściwie półprawda. Jeśli rano nie jesteś głodny, po prostu nie jedz. Napij się wody, lub wody z dodatkiem cytryny.
Twój organizm sam ci podpowie że jest gotowy – kiedy zacznie burczeć w brzuchu oznacza że czas na posiłek 🙂 Może to nastąpić wcześnie rano, lub bliżej południa. Zależy od indywidualnego metabolizmu, pory roku, klimatu – u każdego może to być inna pora.
To, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia dla każdego to mit. Tak być może lecz nie musi.
Ludzie pierwotni, od których nie tak bardzo się różnimy, nie mieli pełnych lodówek. Rano jak byli głodni i zanim zjedli cokolwiek musieli nazbierać czegoś z lasu lub upolować – czyli przedtem wydatkować energię. Ich pełniejszy posiłek następował popołudniami lub pod wieczór.
My na szczęście nie mamy takiego dylematu, bo niektóre sklepy są otwarte 24 godziny na dobę i możemy konsumować praktycznie bez przerwy, ale każdy powinien sobie uświadomić, że najlepszym dietetykiem i doradcą w tej materii jest jego własny organizm.
Po pierwsze zgodnie z uniwersalną dla każdego zasadą należy jeść tylko wtedy kiedy jest się głodnym. Odczucie głodu daje sygnał, że system trawienny jest gotów, aby przyjąć i przetworzyć nowy posiłek, a następnie rozprowadzić zawarte w nim składniki odżywcze krwiobiegiem do komórek.
Z kolei jedzenie bez głodu wywołuje biochemiczny stres dla kilku głównych narządów, jak i całego ustroju ogólnie. Stres ten odbija się głównie na zmęczeniu, senności.
Wyraźne uczucie głodu świadczy bowiem o obecności odpowiedniej ilości enzymów trawiennych w ustach, na ścianach żołądka, w trzustce, wątrobie i jelicie cienkim. Ponadto głód wskazuje, że maleją rezerwy energii, aminokwasów, minerałów, witamin, pierwiastków śladowych i innych związków odżywczych.
Dzięki uczuciu głodowi, organizm woła o paliwo dla ciała i umysłu
Posiłkowanie się w takich okolicznościach -głodu – nie tylko jest w harmonii z fizjologią człowieka. Ma dodatkowy plus: osoby, które jedzą tylko wtedy, gdy czują głód, z wiele większą łatwością tracą zbędne kilogramy, ponieważ normują się wówczas procesy metaboliczne.
Kolejny mit to sama jakość śniadania – niezależnie od pory. Nie jedzmy deserów na śniadanie – słodkie bułeczki, dżemy, płatki śniadaniowe, musli z owocami, soki, jogurty i serki owocowe. Cukier i węglowodany spowodują skoki insuliny, spadek energii, głód cukrowy w ciągu dnia i przybywanie na wadze.
Nasi przodkowie jeszcze nie tak dawno jedli kasze, żury, barszcze, polewki, ziemniaki, twaróg, kiszonki, jaja a nawet okraszone ziemniaki z zsiadłym mlekiem. Byli czerstwi, zdrowi i mieli siły do ciężkiej pracy.
By mieć energię, pozbyć się nadwagi i zachować zdrowie na pierwszy posiłek dnia zaserwuj sobie coś zdrowego i energetycznego – jajka na miękko, omlet, jajecznica z warzywami, awokado, ryba, oliwki, ser owczy, orzechy, plaster pieczeni, szynki, kasze, produkty sfermentowane, pełnowartościowe zupy, jeśli owoce to w całości a nie soki, jaja do tego koniecznie naturalny tłuszcz np. prawdziwe masło.
Dzieci ze spektrum autyzmu często nie potrafią zinterpretować bodźców z organizmu. Nie czują głodu .
Teść z kolei byl dzieckiem podczas wojny. Jadł mniej więcej jak w tekście – nie z wyboru ale z biedy. Nie wspomina tego głodu jako czegoś dającego siły do pracy.
W tekście nie jest mowa o głodzie a o uczuciu głodu a to co innego. No i co ma do tematu dziecko z autyzmem?
Mądrze i na temat 🙂
O tak, byli czerstwi, zdrowi i jak widać po starych nagrobkach, 40 lat był to wiek prawie nie osiągalny.
Zgadzam się, że śniadanie na słodko nawet w formię owsianki czy jogurtu z owocami nie jest najlepszym pomysłem. Ja jem przeważnie śniadania białkowo-tłuszczowe, czyli głównie jajka z awokado lub jajecznice smażoną na oleju kokosowym z dobrą szynką. Nie ma co bać się tłuszczy z samego rana 🙂