Gluten – tajemnicze białko występujące w pszenicy, życie, jęczmieniu obwiniane o wywoływanie problemów trawiennych i wielu chorób m.in celiakii.
Z roku na rok coraz większy odsetek populacji nie toleruje pieczywa i produktów mącznych. Coraz częściej nagłaśnia się problem glutenu obwiniając o całe zło.
Faktem jest, że po jedzeniu produktów mącznych wiele osób doświadcza dyskomfortu i objawów chorobowych typu:
- wzdęcia, biegunki, zaparcia, gazy, zespół jelita drażliwego
- uczucie zmęczenia, brak koncentracji, nadmierna senność, leniwy umysł
- stany zapalne, bóle stawów, głowy, brzucha
- huśtawki nastroju, rozdrażnienie
- alergie pokarmowe
- zdiagnozowane choroby autoimmunologiczne, celiakia
Czy winny jest zawsze gluten?
Gluten jest białkiem obecnym w zbożach, mającym zdolność wiązania wody nadającym ciastu miękkość, elastyczność i pulchność.
Odkąd ludzkość zaczęła uprawiać zboża był obecny w produktach mącznych nie powodując problemów. Chleb wypiekany od 12 tysięcy lat był podstawą pożywienia prawie wszystkich kultur na ziemi. Bez pachnących bochenków nie wyobrażano sobie codziennych posiłków – nic dziwnego, gluten jest nośnikiem smaku. Dziś budzi przerażenie i coraz więcej osób decyduje się na dietę bezglutenową. Czy to zawsze konieczne ?
Z własnych obserwacji mogę stanowczo powiedzieć, że to nie gluten szkodzi. Codziennie jadam miejscowy chleb kupowany w małych, rodzinnych piekarenkach z lokalnej pszenicy starych odmian. Wypiekany tradycyjnie na zakwasie, z 24 godzinnym wyrastaniem ciasta, pieczony w piecach opalanych drewnem. Pyszny, pachnący, utrzymujący świeżość tydzień.
Ale często podróżuję i wówczas zdarzają mi się po jedzeniu pieczywa problemy trawienne. Głównie odczuwam dyskomfort w brzuchu, wzdęcia i senność po mącznych posiłkach co świadczy, że organizm zużywa na procesy trawienne zbyt dużo energii. Logika podpowiadała, że źródłem problemu jest rodzaj mąki i jakość zboża. Postanowiłam zbadać temat.
Gluten czy glifosat ?
Okazuje się, że za przykrymi objawami stoi glifosat, aktywny składnik popularnego herbicydu Roundup. Badacze twierdzą, że masowe stosowanie herbicydu w uprawach jest związane ze wzrostem liczby przypadków celiakii.
Zaobserwowano, że objawy tzw „nietolerancji glutenu” i celiakii są identyczne z symptomami pojawiającymi się u zwierząt laboratoryjnych narażonych na glifosaft bez podawania glutenu.
Niektórzy sugerują, że wzrost przypadków celiakii notowany w ostatnich latach wynika z lepszych narzędzi diagnostycznych. Jednak po zbadaniu zamrożonej surowicy ludzkiej pobranej w latach 1948 – 1954 pod kątem glutenu i porównaniu ze współczesnymi próbkami odkryto 4-krotny wzrost zachorowań.
Ma to związek ze wzrostem stosowania herbicydu w rolnictwie, począwszy od lat 80-tych ubiegłego wieku.
Winny glifosat nie gluten
Według badań obecność toksycznych herbicydów w pożywieniu:
- uszkadza nabłonek jelit,
- niszczy kosmki jelitowe przez co zmniejsza powierzchnię wchłaniania
- niszczy przyjazne bakterie, zaburza równowagę flory bakteryjnej
- hamuje aktywność enzymów cytochromu P450 (celiakia)
- chelatuje ważne mikroelementy, odpowiada z niedobory żelaza, kobaltu, miedzi
- powoduje niedobory aminokwasów m.in tryptofanu, tyrozyny, metioniny i selenometioniny
- zmniejsza populację flory korzystnej flory bakteryjnej.
Wysunięto wnioski. że toksyczne herbicydy są czynnikiem wywołującym objawy przypisane nietolerancji glutenu i w wielu wypadkach prowadzące do rozwoju celiakii.
Mąka tak, ale z pierwotnych odmian zbóż bez randapu
Współczesna pszenica tyle razy była poddawana zmianom genetycznym, że jest frankensteinem nie mającym nic wspólnego z pierwowzorem. Ale za to finansowo opłacalna, wysokowydajna i zależna od stosowania herbicydów. Jak w Niemczech zbadano, zawiera ponad 23 tysiące zmutowanych, szkodliwych białek.
Szacuje się, że 98% światowych upraw to hybrydy GMO. Stare odmiany uprawiane są na niewielkich obszarach południowej Francji i Włoch. Mam szczęście mieszkać w regionie, gdzie wszystko zostało po staremu. Małe rodzinne fabryczki i piekarnie wypiekają chleb, pizzę, pieczywo, produkują makarony dostępne na lokalnym rynku. Na niewielkich polach uprawnych stosuje się płodozmian i stare, bezpieczne metody ochrony roślin. Duże znane na całym świecie koncerny importują pszenicę zza oceanu, a własne produkty głównie eksportują bo nie ma popytu wśród miejscowej ludności.
Pamiętajmy, że to co mamy na rynku kształtuje popyt. Żadne odgórne regulacje na nic się nie zdadzą jeśli będziemy kupować trucizny. Teraz rośnie popyt na produkty „bez glutenu” więc producenci wychodzą naprzeciw. Coraz więcej mamy produktów z przekreślonym kłosem, które wcale nie są zdrowsze. Zawierają polepszacze smaku, aromatu, zagęszczacze, konserwanty i chemiczne substytuty, które mają kompensować brak glutenu.
Szukajmy dobrej mąki, starych odmian zbóż z czystych upraw i pamiętajmy, że rakotwórczy randap stosuje się również do upraw roślin bezglutenowych. Pryska się nim niemal wszystko, nawet trawniki.
Bogusia della Porta
Referencje
Nietolerancja glutenu czy glifosaftu [1]
Glifosaft przyczyną współczesnych chorób [2]
Nie gluten a współczesna pszenica jest toksyczna [3]
Sami pieczemy chleb z dobrej mąki na zakwasie PRZEPIS krok po kroku
Glifosat czy gilosaft?