Kwiecień – wiosenne zmęczenie, natura i zioła

Kwiecień kiedy deszczem plecie, to się maj wystroi w kwiecie. Przyroda rozkwita pełnią życia, drzewa wypuszczają liście, pszczoły i liczne owady rozpoczynają pracowity sezon. „Kwietniowe deszcze przynoszą majowe kwiaty” – nawadnianie jest niezbędne, bo wiosna to czas odrodzenia i odnowy.

Słońce i ciepło zachęcają do spacerów, a nam często brakuje życiowej energii. Wyraźnie gorsze samopoczucie tak psychiczne jak i fizyczne lubimy przypisywać wiosennemu przesileniu. I rzeczywiście, przestawienie się z zimowego okresu na wiosenny stanowi pewnego rodzaju wysiłek dla organizmu, tym większy, im bardziej człowiek oddala się od natury ignorując jej fundamentalne prawa.

Skąd wiosenne zmęczenie?

Człowiek jako część natury podlega tym samym cyklicznym zmianom. Zima jest pod wpływem pasywnej energii yin i chłodnego żywiołu wody. Latem dominuje gorący żywioł ognia i aktywna energia yang, wiosna to zmiana polaryzacji od yin do yang. Od jesieni nasze ciała gromadzą zasoby energetyczne, to okres wyhamowania, odpoczynku.  Jeśli   w sezonie „ładowania akumulatorów” zdołaliśmy się zestroić z zimową energetyką, wiosnę powinniśmy przywitać w pełni sił, bez przykrych objawów. Straconego czasu na odnawianie zasobów nie da się nadrobić, ale można wspomóc organizm.

Obecnie weszliśmy w dominację żywiołu powietrza, które wprawia w ruch, aktywizuje. Rozpoczyna się czas „rozładowywania akumulatorów”, organizm w naturalnym rytmie przestawia się w tryb rozpuszczania, upłynniania, pozbywania się niepotrzebnych zapasów a wraz z nimi toksyn.

To idealny czas na wsparcie wątroby, nerek i układu limfatycznego, ponieważ te układu mają tendencję do większej stagnacji w okresie zimowym. Najlepsza pora w roku na rozsądne diety oczyszczające, odchudzające, posty, głodówki. Stosując je wspieramy tylko organizm w naturalnych procesach, czyli „płyniemy z prądem”.

Po równonocy wiosennej, wkroczyliśmy w bardziej dynamiczny okres.  Przyroda wybucha soczystą zielenią. Łąki, lasy, ogrody pokrywają ukwiecone dywany ziół i dzikich roślin. Sporo z nich ma działanie oczyszczające krew, limfę i wątrobę, wspierające układ trawienny i wydalniczy.  Mądra Natura obdarza nas takimi darami w okresie, kiedy organizm ich najbardziej potrzebuje.

Zioła w kwietniu

Jednym z najbardziej oczyszczających i zarazem odżywczych wiosennych ziół jest  bez wątpienia pokrzywa. Świeże listki najlepiej wykorzystać jako dodatek do dań wymagających zieleniny. Przed spożyciem surowych sparzyć wrzątkiem by usunąć jad.

Herbatki, nastoje, octy, nalewki, ułatwią wydanie toksyn, usprawnią przemianę materii i dostarczą minerałów.  Słony smak pokrzywy kieruje energię w dół do nerek, rozluźnia stwardniałe obrzęki, rozpuszcza złogi, tonizuje błony śluzowe, zwiększa płynność krwi i poprawia jej profil. Elektrolity doładowują energią, transportują przez system elektrony, przewodzą impulsy nerwowe.

Wśród wszystkich zalet są i minusy. Pokrzywa, jak większość ziół stymulujących układ limfatyczny mocno  wysusza. Najbardziej wskazana w  stanach tzw. „gorącej, wilgotnej stagnacji” przy  przekrwieniach, obrzękach, niedrożnościach, zastojach w przepływie limfy z nieprzyjemnym zapachem potu, grubym nalotem na języku, wykwitami na skórze i ogólnej ociężałości.

Przy suchości konstytucyjnej, słabym nawilżeniu, wysuszonej skórze, błonach śluzowych jeśli ktoś chce skorzystać z zalet pokrzywy powinien  w herbatkach połączyć z fiołkiem wonnym lub trójbarwnym, które także odtruwają.

Moim ulubionym wiosennym ziołem limfatycznym jest przytulia czepna. Nie nie sposób jej przegapić, najczęściej to ona nas „zaczepi” przyczepiając się do ubrania za pomocą haczykowatych włosków. W krótkotrwałym użyciu nawilża, koi wysuszone i podrażnione tkanki. Przy dłuższym stosowaniu (działanie moczopędne), usunie nadmiar wilgoci. Najlepsza jest świeża, o jasnozielonych pędach, susz działa znacznie słabiej. Wystarczy zalać zalać zimną wodą na kilka godzin.

Kwietniowe dary natury

Kwiecień jest bogaty w świeże zioła przestrajające, pomagające oczyszczać krew i wątrobę.

Kolejnym wiosennym bohaterem z trawnika jest mniszek, typowe gorzkie ziele trawienne. Goryczki w liściach i korzeniach mniszka stymulują przepływ żółci, trawienie tłuszczów, zdecydowane odciąża wątrobę i pęcherzyk żółciowy.

Liście usuwają nadmiar wody, większość środków moczopędnych przy okazji wypłukuje potas, ale mniszek jest z natury bogaty w potas, prócz tego mnogość witamin i soli mineralnych. Wspomaga układ trawienny, moczowy i trzustkę.  Zdecydowanie wychładza wysusza, przy nadmiernym spożyciu może wychłodzić żołądek. Najlepiej w sezonie świeże ziele dorzucać do sałatek lub zrobić kilkudniowe kuracje.

Ponadto w kwietniu warto zebrać do kuchni i zielarskiej apteczki:

• Jasnotę, gwiazdnicę, stokrotki, wonne fiołki, tasznik, kurdybanek, czosnek niedźwiedzi, szczawik zajęczy
• Młode listki  borówki,  dzikiego ślazu, babki, maliny, jeżyny, czarnej porzeczki
• Kłącze waleriany, kwiat tarniny, głogu,
• Korzenie lubczyku, wrotyczu, łopianu, żywokostu, mydlnicy, wilżyny, tataraku, pięciornika, perzu i omanu wielkiego.

Przy alergiach sezonowych, katarze siennym ulgę przyniosą herbatki  z pokrzywy, babki lancetowatej, rozmarynu, chryzantemy.

Wiosenna gorączka

Każda pora roku wywiera na nas odmienny wpływ, jednak wiosna wywołuje najmocniej odczuwalne skutki. Kwiecień to miesiąc, w którym mogą towarzyszyć nam  zmiany nastrojów, rozregulowanie cyklu snu, rozkojarzenie, nienaturalne pobudzenie, uczucie gniewu.

Wiosenna gorączka, towarzysząca wzrastaniu temperatury na zewnątrz, ma również skutki fizyczne. Pojawiają się obrzęki, zaczerwienienia, wysypki skórne, trudności z oddychaniem, zatkany nos, a towarzyszy temu słabszy ogień trawienny i niższa odporność.

• Chryzantemy złagodzą objawy wiosennych bólów głowy, suchość oczu, alergie
• Mięta pieprzowa ostudzi wiosenną gorączkę, schłodzi tkanki, poprawi trawienie ’
• Korzeń arcydzięgla wzmocni odporność w okresie przejściowym od yin do yang
• Lukrecja wesprze nadnercza i zrównoważy poziom hormonów

Gorzki smak eliminuje nadmiar wilgoci, wspomaga oczyszczanie krwi i wątroby. Kwaśne zioła, kiszonki, żurki, barszcze pobudzają umysł, dodają świeżości, energii, nie obciążając nadmiernie układu pokarmowego, który teraz ma ważne zadania do wykonania.

Wiosenne oczyszczanie wspomoże ruch na świeżym powietrzu, oddech, dotlenienie. Trzeba tylko chronić ciało przed porywistym wiatrem, który wiosną jest najbardziej zdradliwy, a że pogoda zmienna, zadbać o odpowiedni ubiór.

B. della Porta