Lęk to najgorszy rodzaj emocji, jaki człowieka może dotknąć. W odróżnieniu od strachu, naturalnej reakcji obronnej na bezpośrednie zagrożenie, dotyczy stanów irracjonalnych, wyobrażeniowych. Mimo to, lęk ma swoje korzenie w zwierzęcym, instynktownym strachu: „Czy zdołam przetrwać, zdobyć pokarm, będę zaopiekowany, chroniony przed zagrożeniem”?
Poczucie bezpieczeństwa jest fundamentalną potrzebą człowieka. Lęk przejawia się wewnętrznym poczuciem braku ochrony, bezpiecznej przestrzeni, „oczekiwaniem” na bliżej nieokreślone bolesne doświadczenia. Chociaż to wewnętrzny proces wyobrażeniowy indukowany w umyśle, to jego skutki są dotkliwie odczuwane.
Palpitacje serca, drżenie, drętwienie, duszności, zawroty głowy, ból w klatce piersiowej to niektóre z symptomów, pojawiających się przy atakach panicznego lęku. Ale stany lękowe mogą przybierać formę bardziej subtelną, z różnym natężeniem stają się codziennością.
Lęk a zdrowie i odporność
Według medycyny wschodniej lęk to kluczowy czynniki utraty energii i powstawiania blokad energetycznych. Im dłużej nam towarzyszy, tym bardziej wyczerpuje.
Przewlekły lęk zabija powoli, dosłownie paraliżuje komórki, powoduje ogólny odpływ energii, wewnętrzny chaos i dysharmonię. Człowiek kuli się w sobie, powstają blokady wszystkich poziomach: fizycznym, psychicznym, mentalnym i energetycznym.
Najbardziej osłabia nerki i nadnercza. Sparaliżowany lękiem organizm traci zasoby energetyczne, słabnie ogień trawienny, metabolizm zwalnia, z trudem trawi, zużywając ogromne pokłady energii. Przestaje przyswajać składniki odżywcze, a w ciele odkłada się toksyczny szlam. Wraz z zaburzeniami energetycznymi pojawia się napięcie mięśni, nerwów, stagnacja w przepływie krwi, limfy, płynów komórkowych. Osłabiony organizm staje się „otwartą bramą” dla rozmaitych drobnoustrojów chorobotwórczych.
Lęk drastycznie obniża odporność i odbiera jasność myślenia. Według wiedzy naukowej destabilizuje układ hormonalny, sercowo-naczyniowy, osłabia funkcje mózgu, trawienie i układ nerwowy, zaburza sen. Prowadzi do wyczerpania, frustracji i ogólnej niezdolności do kierowania emocjami.
Sama sugestia niebezpieczeństwa wystarcza by uruchomić ciało migdałowate i aktywować typową reakcję na stres. Media, telewizja, serwisy informacyjne stale wyzwalają w nas lęk. Jeśli nie na poziomie świadomym, to z pewnością w czeluściach podświadomości i komórkach.
Jak ujarzmić lęk?
W ujarzmieniu lęku wszystko sprowadza się do tego doprowadzić do poczucia lekkości. Nie będę wskazywać konkretnych rozwiązań, bo dla każdego może co innego oznaczać. Skupię się na ziołach łagodzących fizyczne i emocjonalne skutki lęku oraz kilku, być może pomocnych wskazówkach.
Sama byłam kiedyś pełna lęków o zdrowie, przyszłość, ale zbudowałam sobie przyjazne wewnętrzne środowisko i zdrowe granice ochrony wewnętrznej przestrzeni. Medialny świat iluzoryczny, jest poza moim prawdziwym wewnętrznym światem. Życie przepływa, dzieje się we mnie.
Moją prawdą jest to czego doświadczają zmysły: smak, zapach, dotyk, dochodzące dźwięki i obrazy. To ja decyduję jakie dopuszczam bodźce zewnętrzne. Mogę karmić się wydarzeniami medialnymi lub ze spokojem przyglądać Naturze.
Gdy oderwiemy się od mediów, wyciszymy, przychodzi refleksja. Las, ogród, łąka to zupełnie inny świat niż oglądany z ekranu. Można to poczuć, doświadczyć i wyciągnąć wnioski. Zawsze warto sobie zadać pytanie: czy dana sytuacja mnie wzmacnia czy osłabia, wzbudza lęk czy spokój. Jak się czuję w kontakcie z naturą, a jak po godzinie wlepiania wzroku w telefon, śledzeniu i komentowaniu wydarzeń, z których większość zresztą nas nie dotyczy.
Jeszcze kilka lat temu, niektóre wydarzenia, zapowiedzi i medialne straszaki dosłownie mnie paraliżowały. Dziś , żeby nie wiem jak mrożące krew w żyłach doniesienia już nie wywołują we mnie lęku. Jednak czasem emocje się pojawiają, jakiś bunt, niezgoda jeśli sprawy dotyczą podstawowych praw. I jeśli w porę nie zareaguję odwróceniem uwagi, to wyraźnie poczuję odpływ energii, którą mogłabym wykorzystać na własne życie.
Bycie w uważności, obserwowanie umysłu i emocji pomaga w zachowaniu harmonii. Jeśli serwisy telewizyjne wywołują lęk lub złość, dla własnego dobra i zdrowia lepiej wyrzucić telewizor. Nie śledzić wiadomości w Internecie, mediach społecznościowych. Większość użytkowników, mimo że doznaje nieustannego spięcia synaps medialnym maglem, to z lubością udostępnia materiały skierowane na wywołanie napięcia.
Jeśli nasza konstrukcja psychiczna jest słaba, najlepiej unikać toksycznych sytuacji, zdarzeń, ludzi. Nie zawsze się da, toteż dobrze jest szybko się zresetować pracą z oddechem, powrotem do tu i teraz. Mnie przynosi błogi spokój kontakt z naturą, ale dla każdego może być coś innego. Muzyka, taniec, malowanie obrazów, czytanie, joga, nawet gotowanie z pasją, pieczenie.
Życie w uważności tu i teraz, wzbudzanie dobrych uczuć uwalnia od zamartwiania, lęków o przyszłość i zadręczania przeszłością ….jest terapią leczniczą. Wymierne efekty terapeutyczne przynosi odczuwanie wdzięczności.
Zioła na lęk, niepokój
We wszystkich stanach nierównowagi na poziomie fizycznym, emocjonalnym, mentalnym, duchowym nasz wewnętrzny system regulacji wspierają rośliny. I to jest ten wspaniały dar natury, którego człowiek nigdy nie będzie w stanie stworzyć w laboratorium. Zioła działają holistycznie, regulują całość, nie wybierają jednego obszaru. Nie zrobią tego leki, suplementy, ani nic, co zostało wyprodukowane w fabryce, ponieważ wszystkie te rzeczy są energetycznie martwe.
Co prawda zioła nie wyeliminują przyczyn stanów lękowych , ale złagodzą fizjologiczne i emocjonalne skutki. Rozluźnią napięcia mięśni, splot słoneczny, co pomoże zrelaksować umysł, zakotwiczyć go w teraźniejszości. Rozproszą zastój, stagnacje, blokady, poprawią przepływ energii i płynów.
Męczennica łagodzi stany lękowe
Od dawna stosowana w leczeniu stanów lękowych i nerwowości na skutek mentalnej paplaniny, gonitwy myśli, pomaga przełamywać powtarzające się wzorce myślowe. Dobry wybór dla osób, które ciągle są umyśle i bezustannie się martwią. Uspakaja system nerwowy, łagodzi lęk, niepokój, lekko „hipnotyzuje” i rozluźnia przykurcze.
Męczennica jest gorzka, kwaśna chłodząca, uziemia, uspakaja Shen, równoważy siły energii życiowej. Odpowiednia dla konstytucyjnego nadmiaru ciepła: aktywny umysł, szybki puls, uderzenia gorąca, skłonność do rumieńców, zakłócenia snu. W połączeniu z bukwicą i tarczycą bocznokwiatową pomoże wyjść z mentalnej karuzeli i zdystansować się do wielu spraw. Dobrze się komponuje z melisą, lawendą, rumiankiem. Przy konstytucyjnych skłonnościach do suchości, można połączyć z nawilżającą lukrecją.
Tarczyca bocznokwiatowa koi odżywia układ nerwowy
To jedno z moich ulubionych ziół, po które najczęściej sięgam w okresach intensywnego stresu, napięcia, wytężonej pracy umysłowej. Dobrze sobie radzi przy stanach lękowych, którym towarzyszy duże napięcie mięśni, nerwowość, pobudzenie, drżenie.
Jest gorzka, cierpka, chłodząca i osuszająca. Korzystna dla osób z objawami nadmiaru ciepła, dodatkowo przy napięciu mięśni szyi, ramion lub szczęk z tendencją do szybkiego, nadmiernego pobudzania na skutek czynników zewnętrznych. Można łączyć z walerianą, zielem owsa, melisą, głogiem, dziką różą.
Werbena krzaczasta
Ma tendencję do wysuszania, chłodzenia i rozluźniania. Stosując zewnętrznie można zauważyć zaróżowienie skóry, co jest oznaką zdolności do wyciągania krwi w kierunku do jej powierzchni, na zewnątrz. Relaksujące działanie można dostrzec w każdym aspekcie. Od zdolności rozluźniania, zwiotczania napiętych mięśni po uspokajanie rozdrażnionego umysłu.
Łagodzi napięcie w okolicach karku, ramion, splotu słonecznego. Wskazana przy lęku, któremu towarzyszy mgła mózgowa, wyczerpanie umysłu, stres żołądkowo-jelitowy np. zespół jelita drażliwego. Dla zrównoważenia suchości i chłodu można łączyć z ziołami, które rozgrzeją, nawilżą. Żeń-szeń, witania ospała, rumianek, rzepik. Więcej działaniu i zastosowaniach Tutaj.
Owies łagodzi stany lękowe
Słodki smak ma neutralną, nawilżającą energetykę. Na głębokim poziomie owies oddziałuje na układ nerwowy, energetyzuje, tonizuje i odżywia. Wskazany dla osób wyczerpanych, często z towarzyszącą depresją, wypalaniem. Tutaj bardziej pomoże odżywienie układu nerwowego, niż jego uspokojenie
Stany wyczerpania wskazują na całkowite rozregulowanie konstytucyjnych „ustawień fabrycznych”. Duże dawki nie wytrącą organizmu z równowagi, ale odżywią i przywrócą ład w ośrodkowym układzie nerwowym i całym systemie. Neutralny profil owsa dobrze się łączy z ziołami na nerwy i chłodzącymi, i rozgrzewającymi. Można zastosować ashwagandhę, zwłaszcza przy wyczerpaniu nadnerczy.
Głóg łagodzi lęk w sercu
Słodko, kwaśno cierpki smak lekko rozgrzewa, uspokaja Shen, przydaje się w stanach lęku, pobudzenia, drażliwości, niepokoju, nerwowości. Mieszanka kwiatu i owocu głogu jest lekarstwem na osłabione serce pod względem fizycznym i emocjonalnym. Dobra dla tych, którzy odczuwają lęk, nie czując własnej mocy, wewnętrznych sił, wówczas i serce staje się słabe, zdezorientowane.
Wskazany, przy niepokoju, w stanach lękowych objawiających się smutkiem, kołataniem, poceniem się i odczuwaniem ciężkości w okolicy serca. Można połączyć z męczennicą, melisą, serdecznikiem.
Pozostałe zioła łagodzące stany lękowe
- Dziurawiec – lęk z depresją, nerwobólami, drętwieniem. Wskazany dla osób o słabej energii splotu słonecznego, z problemami trawiennymi, brakiem zaufania
do siebie, nękanych niepokojem, obawami, lękami. - Szafran – wskazany w stanach lękowych powiązanych z doświadczaniem żalu, bólu emocjonalnego, którym towarzyszy depresja, przy objawach zimna i suchości tkanek, mającymi problemy z krążeniem, skłonnością do zakrzepów.
- Ponadto: serdecznik, kozłek, lawenda, rumianek, lipa, bukwica, krwawnik, kava, różeniec górski, żeń-szeń syberyjski. Dokładne profile ziół, energetykę oraz zastosowania przy konkretnych wzorcach nierównowagi opisałam w I i II części Tajemnice ziół zapomniana wiedza.
B. della Porta