Czy można wyleczyć depresję bez leków?
Z roku na rok rośnie liczba chorych na depresję. Cierpi na nią ponad 350 milionów ludzi. W Polsce aż 1,5 miliona. Z pozoru niewidoczna i bezbolesna może przerodzić się w prawdziwy koszmar.
Silne leki na depresję to równia pochyła. Zwalczając objawy, a nie przyczyny przynoszą chwilową ulgę. W końcu uzależniają, powodują otępienie. Skutkują koniecznością stosowania coraz silniejszych środków psychotropowych skutkujących otępieniem.
Skąd ta epidemia ? Istnieją dwa główne powody, obydwa cywilizacyjne.
Pierwszy to: nieprawidłowy bilans biochemiczny. Zbyt dużo toksyn, niedobór składników odżywczych zbyt mało składników odżywczych lub obydwa na raz. Zarówno mózg jak i system nerwowy są elementami organizmu. Jak każdy inny organ potrzebują witamin, minerałów, pierwiastków, enzymów.
Drugi: zbyt dużo bodźców czyli informacji, które umysł odbiera.
Umysł jest narzędziem, którego używa świadomość by rozróżnić podobieństwa i różnice miedzy rzeczami.. Nie mówi się o tym powszechnie, bo to ważne w przekazach podprogowych. Umysł działa na zasadzie serii obrazów z prędkością 24 klatek na sekundę. To jest limit jaki jest w stanie przetwarzać informacje. Po to by rozróżnić podobieństwa i różnice, podjąć decyzje lub wybrać
Ogrom informacji jakimi umysł jest bombardowany „wypala mózg”. Media, wiadomości, rozrywka, wszechobecna, (także podprogowa) reklama nawet w miejscach publicznych. Nowości na rynku, ogromna i stale rosnącą konsumpcja, nowinki techniczne. Takiej ilości bodźców mózg nie jest w stanie przetworzyć.
Mózg jest narzędziem mającym wykonać swoje zadanie. Kiedy zrozumie, że nie może wykonać swojego zadania albo nie jest zdolny do podjęcia decyzji, bo nie wie co zrobić włącza mechanizm obronny.
Pierwsze stadium wczesnego ostrzegania to stres
Jeśli umysł nie jest pewien tego co się zbliża wysyła ciału sygnały w postaci stresu czyli sugestię do wycofania się – „podnieść się i odejść”. Zwierzęta mają to bardzo dobrze opanowane, jeśli wyczuwają coś niedobrego – podnoszą się i odchodzą . Również człowiek w dawnych czasach w ten sposób reagował.
Ale my współcześni zaadoptowaliśmy stres. Nie chcemy aby inni nas widzieli jak się „podnosimy i odchodzimy”. Do tego doszło, że elementem wyceny człowieka jest to ile stresu może znieść. Jak długo wytrzyma pod presją np. w pracy, środowisku lub byciu na topie „by nie wypaść z obiegu”.
Kolejne stadium, gdy nie poradzimy sobie ze stresem to faza „walcz lub uciekaj” – stan, kiedy umysł przestaje rozróżniać podobieństwa i różnice. Następuje wyrzut adrenaliny, a ciało dostaje zadanie uciekać lub wywalczyć sobie drogę wyjścia.
Ucieczka w stan nieświadomości
Kiedy i to zawodzi, pozostaje ostatni wysiłek aby przetrwa. Umysł wchodzi w stan nieświadomości. Podobnej techniki przetrwania używają zwierzęta, kiedy schwytane przez drapieżnika nie mają drogi ucieczki udają martwe.
Ucieczka umysłu w stan nieświadomości to zanegowanie doświadczeń. To ucieczka przed życiem – apatia, depresja, brak chęci do życia. Bezradność, nerwica, niektóre choroby psychiczne. Zwątpienie, beznadziejność, w krańcowych przypadkach próby samobójcze. Niektórzy wybierają inne metody pozostania w nieświadomości – nałogi jak alkohol, narkotyki, pracoholizm, zakupoholizm, telewizja, gry elektroniczne (np. depresja u dzieci), internet itd.
Umysł ludzki ewoluował w czasach kiedy wszystko toczyło się wolniej. Kilkaset, nawet kilkadziesiąt lat temu człowiek miał czas aby usiąść, przeanalizować, pomyśleć nad rzeczami zanim uległy zmianie. Było mnóstwo „24/klatek/sekundę” na główkowanie.
Długotrwały stres związany z nadmiarem bodźców, przejawia się również poczuciem i strachem, że coś nas może ominąć . Doba jest ograniczona do 24 godzin, nie można wszystkiego naraz zobaczyć, obejrzeć, przeczytać, przyswoić, być na bieżąco z modą, nowinkami, zdążyć na promocje, wyprzedaże bo są jeszcze obowiązki.
Czym szybszy przepływ informacji tym człowiek nie wie co wybrać. W rezultacie jest nieustannie w stresie. Zaczyna zaniedbywać rzeczy ważne jak np. relacje z bliskimi . Stąd wewnętrzne podświadome poczucie winy.
Stres dawniej i dziś
Nasi przodkowie również przeżywali stresy większe niż my. By przetrwać, zdobyć pożywienie, nie zginąć kolejnych wojnach. By nie umrzeć w wyniku epidemii lub głodu . Oni też przeżywali traumy, tracili bliskich, majątki. Byli wywożeni na zsyłki, umierały im dzieci, żyli w bardziej niebezpiecznych czasach. Ale nikt nie słyszał o depresji. Umysł nie był bombardowany taką ilością informacji, a ciało taką ilością chemii.
Aby wyjść z depresji niezbędny jest reset. Ograniczeniedo minimum bodźców. Idealny byłby na pierwszych kilka dni wyjazd gdzieś z dala od zgiełku i zalewu informacji. Np. wczasy w klasztornej celi (gdzie mnisi na takich wczasach zabierają do depozytu przy wejściu urządzenia mobilne) lub samotnej chatki w górach.
Depresja co robić
1. Codziennie bez względu na pogodę dużo spacerów na łonie natury tam gdzie jest mało ludzi – lepiej w lesie niż w parku – samotnie lub z bliską osobą ale w milczeniu.
2. Czytanie spokojnych, pogodnych lektur
3. Codzienna medytacja lub modlitwa
4. Własnoręczne przygotowywanie posiłków w całkowitym skupieniu nad tym co się robi. Jeśli myśli uciekają to przywróci umysł na właściwe tory mówienie na głos np. w tej chwili siekam szczypiorek i za chwilę go wrzucę do sałatki
5. Ładne nakrywanie stołu do każdego posiłku, wolne i spokojne jedzenie.
6. Raz dziennie rozluźnianie napięcia w ciele: np. kąpiele relaksujące, automasaże, nacieranie ciała mokrym, gorącym ręcznikiem lub w pozycji leżącej świadome napinanie i rozluźnianie mięśni kolejnych partii ciała zaczynając od stóp czubek głowy.
7. Wczesne wstawanie i wczesne zasypianie. Dużo światła w dzień, całkowita ciemność nocą (dokładnie zaciągać ciężkie zasłony lub rozwieszać koc jeśli pada światło z zewnątrz).
9. Zajęcie się z oddaniem pracami fizycznymi np. prace w ogródku
8. Obserwacje np. nieba, ptaków, wody, przyrody, wsłuchiwanie się w ciszę, unikanie hałasu
9. Naturalne środki pomocnicze np. mikstura z kurkumą
W ciągu tygodnia do dwóch umysł się zresetuje na tyle, że minie depresja. Po czym należy powoli „wracać do cywilizacji” dawkując z umiarem bodźce np. w telewizji wybrać jakiś jeden program lub film do obejrzenia a nie jak to w wielu domach jest jest włączony na okrągło czy się ogląda czy nie.
Ważne jest aby pozwolić umysłowi na restart. Bo podobnie jak komputer, który przetwarza zbyt dużo informacji i wykonuje zbyt dużo operacji na raz „zawiesi się” . A następnie dostarczać bodźców z umiarem.
Warto przeczytać również: powrót do równowagi
Dobry artykuł, ale to raczej na kiepskie samopoczucie, bo w prawdziwej depresji dana osoba nie będzie w stanie nawet posiekać szczypiorku. Tak po prostu. IMHO depresja jest wynikową różnych zewnętrznych czynników, ale pierwszym i wiodącym są złe, powierzchowne relacje społeczne – które są dziś normą. W dużych skupiskach ludzi (miasta) NIE DA SIĘ mieć normalnych relacji. Stąd taka liczba problemów. I na większość depresji rozwiązaniem jest naprawa więzi z innymi, tudzież budowa nowych, ale to trwa lata. Niestety.
Prawdziwych depresji jest wiele poziomów i stopni zaawansowania. Ten artykuł nie jest skierowany do osób, które już nie wstają z łóżka pogrążeni w kompletnej apatii, których umysł już wyłączył się życia bo i tak go nie przeczytają. Wielu ludzi z depresja jako tako funkcjonuje, zażywając leki czy inne „wspomagacze”- wychodzą z domu, robią zakupy a nawet pracują. Tacy, jeśli chcą mogą i zdobędą się na trochę wysiłku mogą z tego wyjść, maja wskazówkę jak nie pogłębiać choroby
Depresja powstała w skutek zaniedbań – jak Sobie poradzić?
http://obserwatornia.pl/2015/01/19/depresja-powstala-wskutek-zaniedban-jak-sobie-poradzic/
Bardzo niebezpieczny artykuł! Depresja – nie mylić ze zwykłym dołem, obniżeniem nastroju, zniechęceniem – to choroba wymagająca leczenia, w tym też farmakoterapii! A uzależnienie od leków psychotropowych to bzdura – to tak jakby ktoś powiedział, że cukrzyk jest uzależniony od insuliny!
I byłoby to śmieszne – gdyby nie to, że nieleczona depresja tak samo jak nieleczona cukrzyca grozi ŚMIERCIĄ! a nawet jak nie doprowadzi do tak ostatecznego końca – to jest to długotrwałe, byważe wieloletnie cierpienie! Spacer czy przekopanie ogródka nie pomoże…
Na pewno, dla wielkiej farmacji i… systemu bo otumanionymi łatwiej rządzić
Tygodniowy reset nie zwalczy depresji na Boga,chwilowe przygnębienie to nie depresja
Uczciwy psychiatra mówi na ten temat https://www.youtube.com/watch?v=fPHBsV_p89Y&t=2565s
a stosował ktoś naświetlanie lampami ?