Skazani na suplementację
Organizm ludzki składa się z 50 miliardów żywych komórek i aby prawidłowo funkcjonował, musimy im dostarczać:
- 60 minerałów
- 16 witamin
- 12 podstawowych aminokwasów i białek
- 3 podstawowe kwasy tłuszczowe
Duży niedobór któregoś z tych składników może prowadzić do różnego typu chorób i dysfunkcji. A fakt jest taki, że pożywienie nie dostarcza ich w optymalnych ilościach. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest spadek jakości pożywienia. Wyjałowienie gleb przez ich długotrwałe użytkowanie powoduje, że warzywa i owoce w niej rosnące nie mogą pobierać dostatecznej ilości minerałów i witamin jak przed laty.Dzisiejsza żywność zawiera znacznie mniej składników odżywczych niż kilkanaście lat temu.
Na przestrzeni niespełna 20 lat odnotowano spadek zawartości witamin i minerałów w warzywach i owocach. Waha się między 20 a 90%. Zawartość składników takich jak kwas foliowy i witamina B6 np. w bananach zmniejszyła się o odpowiednio 79 i 95%. W innych warzywach i owocach, poziom kluczowych makroelementów, jak magnez i wapń, spadł nawet o 75%.
Co to oznacza?
Ano to, że aby dostarczyć odpowiedniej ilości potrzebnych składników musimy zjeść odpowiednio więcej porcji warzyw i owoców niż przed laty.
Powodem utraty wartości odżywczych jest przede wszystkim wyjałowienie gleb. Rośliny, warzywa, owoce podczas swojego wzrostu pobierają minerały prosto z gleby, która po kilkunastu latach nieodpowiednio nawożona, tych minerałów już nie dostarcza. W większości upraw i plantacji gleba nawożona jest tylko trzema podstawowymi składnikami. Są nimi azot, fosfor i potas. Są to składniki potrzebne do wzrostu roślin, co jest szczególnie ważne dla rolników, gdyż żaden rolnik nie zarabia na zawartości minerałów w swoich plonach, lecz na ich ilości.
Kolejnym powodem utraty przez żywność składników mineralnych i witamin jest jego przetwarzanie. Pożywienie w marketach jest bardzo słabej jakości, wręcz pozbawione witamin i minerałów.
Dodatkowo dochodzi do skażenia żywności ołowiem, dodawanie różnego rodzaju konserwantów, ulepszaczy. Spaliny i chemikalia przedostają się do gleby i wypełniają ją groźnymi związkami chemicznymi oraz toksycznymi pierwiastkami, takimi jak ołów czy rtęć. Składniki te przedostają się do roślin uprawianych na takich gruntach, a w konsekwencji także do naszego pożywienia i barwników.
Coraz częściej można się tez spotkać z warzywami uprawianymi metodą zwaną Hydroponika – jest to uprawa roślin bez gleby, za to w wodzie z odpowiednim nawozem daje gwarancję, że przy znacznie mniejszych nakładach finansowych oraz przy znacznie mniejszym nakładzie pracy, hodowca może z powodzeniem uzyskać, również w skali makro, całkiem spore plony. Takie warzywo, nie dość ze nie ma potrzebnych składników odżywczych, jest zerowe energetycznie.
Dzisiaj ponad 70% ludzi zaopatrza się w warzywa i owoce w supermarketach i dyskontach. Powód jest bardzo prosty- jest taniej. Za tą taniością idzie bardzo słaba jakość.
Najlepiej byłoby mieć własny ogród warzywny, naturalnie nawożony i odpowiednio kultywowany lub zaopatrywać się u rolnika który naturalnie uprawia swoja ziemie, a nie prowadzi „produkcji” – w przeciwnym przypadku chyba jesteśmy już skazani na suplementację.
Glownym powodem jest przesada z nawozami i faworyzowanie odmian dobrze na nie reagujacych. Sprzedaja sie te duze, sliczne, niestety pozbawione tego co zdrowe. Te nie ladne, male i powykrecane na bazarku przeciez „nie ida”, choc (przewaznie) sa wlasnie najzdrowsze. Sami poniekad jestesmy temu winni, bo kupujemy badziewie, ktore jest ladne i tanie. A to niestety nie wino, ktore jest dobre i tanie Polecam zasianie np. marchewki w doniczce w domu i pozniej po zakonczeniu procesu wegetacji przemyslenie czemu bez chemii nie osiaga wagi ponad 0,5 czy 1.0 kg, jak niektore sklepowe …. ostatnio widzana w supermarkecie, we „wloszczyznie” – 7cm… Czytaj więcej »
Badania przeprowadzone przez firmę farmaceutyczną…
W ogromnej większości racja, ale: „Hydroponika – … Takie warzywo, nie dość ze nie ma potrzebnych składników odżywczych, jest zerowe energetycznie.” – z tą zerowością energetyczną to już bzdura. Roślina ma najważniejsze składniki (NPK) oraz (swoje, nie ludzkie) mikro-/makro-elementy, więc rozwija się „właściwie”, fozosyntezuje wydajnie, a wiec jest w stanie gromadzić zapasy energetyczne, które są również dostępne dla człowieka (pod warunkiem, że ten człowiek ma już skąd-inąd składniki potrzebne do ich przyswojenia i metabolizacji). W artykule brakuje jednego ważnego aspektu: przez dziesięciolecia hodowano odmiany roślin pod kątem ich wydajności z hektara oraz procentowej zawartości „najważniejszych” składników: białka/skrobi (zboża ziemniaki), tłuszczu… Czytaj więcej »
co jest żródłem tej informacji ?
Z hydroponiką to bzdura. Jeśli firmie obsługującej taką farmę będzie zależało na jakości, to takie warzywa i owoce mogą być jeszcze zdrowsze niż z gleby. Farmy hydroponiczne mogą być sterylnymi miejscami odizolowanymi od wpływu środowiska zewnętrznego, czyli m.in. szkodników i drobnoustrojów wywołujących choroby. To oznacza zerowe koszty środków ochrony roślin, w zamian można doinwestować odżywki dla wzrostu roślin, aby miały więcej wartości odżywczych.
Żaden ludzki wynalazek nie jest lepszy i nigdy nie będzie niż ten stworzony przez naturę. Chorób nie wywołują drobnoustroje same z siebie. Mało tego, bez bakterii żaden organizm nie przeżyłby nawet dnia. https://nowa.sekrety-zdrowia.org/bakterie-zycie-czlowiek/
ten „spadek”, i wszelkie tabelki, najczesciej produkowane przez firmy ktore powstaly pare lat temu (farmaceutyczne) a spowodowany jest WYŁĄCZNIE potrzebą sprzedazy ich wyrobow, cudownych suplementow diety (w rzeczywistosci nic nie wartych). Zamiast mikrogramy – sa miligramy, zamiast promil – procenty, tu i owdzie przesunie sie przecinek o jedno czy dwa miejsca w lewo czy prawo (to taka droba „pomyłka”w zaleznosci od potrzeb tworzacego takie „tabelki”, bo przeciez on wie – ze nikt z klientow nie jest w stanie tego ani zmierzyc ani sprawdzic). Za kolejne 20 lat okaze sie ze w bananach jest spadek 150% witaminy B6 i pewnie trzeba… Czytaj więcej »
Życzę dużo zdrowia z takim podejściem :/
Nawet jedzenie nawet tradycyjnych posiłków (nie mówię o fast foodach), a statystyki nie kłamią.
Przecież mamy coraz więcej przychodni, lekarzy, czy aptek! Dlaczego więc ludzie na potęgę chorują na choroby cywilizacyjne?
Warto się nad tym zastanowić i szukać zdrowych i naturalnych rozwiązań.
pozdrawiam